Jak podaje regionalny portal elka.pl, do ciekawego zdarzenia doszło kilka dni temu w Lesznie. Do jednego z mieszkań wezwana została karetka pogotowia. Kobieta, nauczycielka jednej z miejscowych szkół, źle się poczuła kilka godzin po zażyciu tzw. szczepionki.
Następnego dnia mąż kobiety zadzwonił do miejscowego radia i tak zrelacjonował wizytę ratowników medycznych: „Żonę informowano, iż mogą pojawić się skutki uboczne po przyjęciu szczepionki. I one się pojawiły, żona zemdlała, ale nie to jest najgorsze… Wezwaliśmy pogotowie i ratownicy medyczni, którzy do nas przyjechali zapytali, po co żona się w ogóle szczepiła, a kiedy odpowiedziała, że po to, żeby było normalnie odpowiedzieli, że szczepiąc się tą szczepionką na pewno nie będzie normalnie, i tylko będziemy sobie szkodzić. Mówili, że szczepionka tylko nabija statystyki i na pewno nie pomaga”. Na pytanie męża nauczycielki, po co wobec tego namawia się ludzi do przyjmowania szczepionek ratownicy mieli odpowiedzieć, że „prawda jest zamiatana pod dywan”. Słuchacz Radia Elka nie krył zdziwienia brakiem spójności przekazu – z jednej strony rząd i służba zdrowia namawiają ludzi do szczepień, a z drugiej, „jeżdżą sobie ratownicy medyczni, którzy mówią coś przeciwnego”.
Jednak to nie koniec historii. Ratownicy mieli spytać kobietę czy chce jechać do szpitala. Gdy ta odpowiedziała, że nie chce, wówczas jeden z nich stwierdził: „To dobrze, bo w leszczyńskim szpitalu wynik wyszedłby pozytywny, statystyka zostałaby nabita, a my panią zawieźlibyśmy do szpitala w Poznaniu lub w Rawiczu, o ile gdziekolwiek by panią przyjęli”. „Test u pana żony wyszedłby pozytywny, co byłoby skutkiem przyjęcia szczepionki” – wtrącił dziennikarz prowadzący audycję, słuchacz natomiast dodał: „Zdrowych pacjentów nabijamy na covid-19, oni leżą potem na oddziałach covidowych, a nam w telewizji mówi się, że jest tak źle i że jest coraz więcej zachorowań”.
„Szczerość ratowników medycznych trudno nazwać wadą” – podsumował dziennikarz prowadzący audycję i dodał: „Przekaz jest troszkę niespójny – z jednej strony zachęca się do szczepień, a z drugiej strony, jeśli sami medycy mówią, że to nie ma sensu… Swoją drogą, być może wyjaśnia się tajemnica tego wzrostu przypadków, które odnotowujemy. Wielu chorych to po prostu ludzie po szczepionkach”.
Komentarz od redakcji PROKAPA: Gdy przez Polskę przewijała się tzw. druga fala covid-19, minister zdrowia, premier oraz dyżurni eksperci chętnie informowali o ogniskach zakażeń. Były to wesela, komunie, pogrzeby, nabożeństwa w kościołach itp. Teraz, gdy ogłoszono tzw. trzecią falę, wątek „ognisk” w ogóle się nie pojawia. Być może prawda jest zbyt prosta, by ją otwarcie przyznać – to zaszczepieni nabijają statystyki zakażeń. Trzecia fala to skutek masowego wyszczepiania, a nie szalejącego wirusa oraz jego przeróżnych mutacji. Im więcej szczepień, tym więcej zakażeń. Eksperyment trwa…
S
Link do audycji Radia Elka (od ok. 2 minuty)