Portal muzyka.interia.pl przynosi ciekawy wywiad z liderem legendarnego zespołu APTEKA, Jędrzejem „Kodymem” Kodymowskim. Pretekstem do tego wywiadu jest najnowsza płyta APTEKI. Czytając wywiad aż chce się powiedzieć: Nareszcie jakiś artysta mówi otwartym tekstem to, co myśli. Nie bredzi o ociepleniu klimatu, o wyzysku, o prześladowanych homoseksualistach, czy o panowaniu Kościoła katolickiego nad światem. Mówi za to co innego. Poniżej kilka cytatów z tego wywiadu…
„Czy mam ulubione dzieło Witkacego? Jestem przede wszystkim wielkim fanem jego filozofii życiowej. Bezkompromisowej, 100-procentowej szczerości, na którą mógł sobie pozwolić. Jak wiemy, nie miało to pozytywnego efektu w tak zwanej kwestii wymiaru komercyjnego. Pokazywał buractwo ludzi, którzy uważali się za wielkich artystów. Zresztą dzisiaj też mamy możliwość zaobserwowania podobnego zjawiska. W zasadzie większość tak zwanego świata artystycznego opiera się na autoprezentacji. Ktoś na temat tego, co robi, wypowiada się w samych superlatywach. Mówi sam o sobie, że jest świetny, niesamowity, ponadczasowy i tak dalej”…
„…uważam, że nie powinniśmy pozwalać na to, żeby sprzedajne bladzie wyznaczały nam, kto jest naszym przyjacielem. Bo o naszych najlepszych przyjaciołach to my jesteśmy informowani już od 1945 roku, a nawet wcześniej. Po stracie marszałka Józefa Piłsudskiego Polska wpadła w wir ślepego zaufania. Najpierw do tak zwanych aliantów, naszych przyjaciół z Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych, którzy tak naprawdę mieli nas w dupie. Po 1945 roku była okupacja bolszewicka, a teraz mamy znowu okupację sojuszników z Zachodu. Dopóki nie dotrze do nas fakt, że jesteśmy pozostawieni sami sobie, to dalej będziemy zarzucani jakimiś głupimi zakazami. ACTA, zakaz palenia papierosów… Niedługo dojdzie do tego, że konstytucyjnie do 18. roku życia każdy będzie bezpłciowy i dopiero gdy osiągnie pełnoletność będzie mógł zadecydować czy chce mieć fujarę obciętą, czy sobie ją pozostawi.”
„Jesteśmy cały czas pod presją decyzji, które nie wywodzą się z polskiej tradycji. Polska nie decyduje sama o sobie, te wszystkie „prikazy” są przekrętnie-pokrętnie przekazywane – jako niby nasza wola – przez pachołków Brukseli. Jak kiedyś były pachołki Moskwy, tak teraz są pachołki Brukseli. Brudna maź, która zawiera w sobie same śmierdzące odpadki. Takie jest moje zdanie i pod tym się podpisuję”…
„Przy żłobie jest Platforma, a następne w kolejności ustawione jest PiS. Największym błędem człowieka jest ocenianie go z perspektywy tych dwóch opcji. Szczerze mówiąc, i jedni, i drudzy, to psy brukselskie. Tak jak kiedyś PZPR to były psy moskiewskie…”
Czytaj cały wywiad…