„Obiecanki cacanki , a głupiemu radość”… tak powiedziała moja wspaniała babcia, po wysłuchaniu przemówienia Edwarda Gierka w grudniu 1970 roku. Miała na imię Paulina i doświadczenie życiowe, którego dziś nie ma żaden polityk, bo przeżyła dwie wojny światowe, cesarza Austrii, Kanclerza III Rzeszy, Józefa Stalina, prezydenta Bieruta,oraz czasy I-go sekretarza PZPR Władysława Gomułki.
Współcześnie trzeba to powiedzenie nieco unowocześnić, bo w dzisiejszych czasach prawo unijne wymaga poprawności politycznej i zabrania stosowania zbyt dosadnych wyrażeń. Zatem ja dzisiaj powiem inaczej :
Nie wybierajmy na Prezydenta kandydata tylko dlatego, że pięknie obiecywał, lecz sprawdźmy najpierw jak on głosował w Sejmie jako poseł. Pamiętajmy, że P.O. (pełniący obowiązki) prezydent i prawdziwy Prezydent to nie jest to samo.
Wiem, że Jarosław Kaczyński ma wiele wad, ale P.O. Bronisław Komorowski ma tych wad znacznie więcej… Za rządów Jarosława Kaczyńskiego nie byłem bezrobotny, natomiast za rządów P.O. straciłem pracę, a jako powód podano oficjalnie: likwidację stanowiska pracy, a zatem dla mnie cudów gospodarczych teraz nie ma. Nie chcę być dłużej na bezrobociu, dlatego w niedzielę 4 lipca 2010roku zagłosuję na Jarosława Kaczyńskiego.
Uzasadnienie:
Jarosław Kaczyński lepiej zadba o polskich przedsiębiorców i pracowników, a ponadto o interesy Polski na arenie międzynarodowej.
Jarosław Kaczyński w dniu 30.06.2010r. zdecydowanie wygrał bezpośrednią konfrontację z Bronisławem Komorowskim , gdyż:
1. Był bardziej konkretny
2. Wykazał większą wiedzę
3. Nie czynił ukłonów pod adresem lewicy
4. Wypunktował rywala trafnym wyliczeniem jak tamten głosował w określonych sprawach jako poseł na Sejm R.P.
5. Używał mniej demagogii.
6. Rzadko przerywał rywalowi.
7. Pokazał jak niewiele zrobiono w ostatnim okresie w sprawach istotnych dla Polski.
8. Wykazał wyższość prawdy nad polityką.
Rajmund Pollak
I jeszcze prowadził negocjacje w sprawie Traktatu Lizbońskiego, który został podpisany przez posłusznemu mu w tej sprawie brata lecha i w ten sposób nie ma suwerennej Polski. Teraz ludzie sprawujący wszelkie zewnętrzne znamiona władzy mogą dla interesów Polski kiwać palcem w bucie, robić srogie miny i nadymać się jacy są ważni na stolcach bez żadnego znaczenia. A Niemcy i Rosja wspólnie rozciągają władzę nad Polską jak nad kondominium do spólki z lobby prawniczego narodu. Pozostaje nam śmiać sie przez łzy albo płakać przez śmiech. Tragifarsa. Potrzebny jest Fredro albo Krasiński czy inny poeta tej miary, który opisałby ostatnie 20 lat w jakiejś Nieboskiej Komedii lub innych Dziadach.
Warto zwrócic uwagę na jedną z największych gaf Komorowskiego, za takową jakos nie uznaną jak dotąd. Mianowicie, poniżanie premiera Wlk. Brytanii Jamesa Camerona. Czynił to w debacie i chyba jeszcze potem. Ciekawe, jak Bronek będzie w przyszłości prowadzioł poważne rozmowy z kimś, o kim wypowiaał się jak o zwykłym chłystku. Czy wyobrażacie sobie żeby mówił: „Zerwij pan z Merkel” albo „Putinem”… ?
Comments are closed.