Dziś na Marszu Niepodległości doszło do incydentu – podpalenia mieszkania. Dwa piętra wyżej nad tym mieszkaniem jest balkon z tęczową flagą i transparentem strajku kobiet. Media informują, że doszło do tego na skutek wpadnięcia do środka racy. Są filmiki, gdy w mieszkaniu się pali, ale za zamkniętymi drzwiami od balkonu. Widać też na innym filmiku jak ktoś w stronę mieszkania strzela racami, ale drzwi od balkonu są wciąż zamknięte. Więc ktoś musiał te drzwi otworzyć – pewnie nie po to, by je wywietrzyć, bo w Warszawie jest jakieś 8 stopni, a zatem zimno.

Otwieranie drzwi od balkonu, gdy strzelają w nie racami, świadczy o tym, że coś tu nie gra. To dzisiejsze podpalenie mieszkania to z dużym prawdopodobieństwem ustawka. Podobna jak to słynne spalenie ruskiej budki na Marszu Niepodległości sprzed kilku lat.

Podpalenia ruskiej budki nikt nie wyjaśnił, mimo że było wielu świadków – oskarżeni byli uczestnicy marszu, ale nie żadni prowokatorzy przeciwników, ale przez kilka lat obowiązywała narracja, że to narodowcy podpalili – a zatem polscy narodowcy to faszyści. Aż do czasu, gdy się z podsłuchów u Sowy okazało, że to była zorganizowana akcja służb specjalnych, by narodowców wrobić.

Moim zdaniem najważniejszym dowodem na to, że to płonące mieszkanie to ustawka, to fakt, że w TVN24 o tym gadali na okrągło i w kółko pokazywali płomienie w mieszkaniu. Wypowiadający się na antenie politolodzy i dziennikarze robili analizy polityczne, które głównie opierały się na palącym się mieszkaniu. Podstawowa ich teza była taka, że nie ma symetrii między marszami aborcjonistek i narodowców, bo tam żadne mieszkanie nie płonęło, a tu płonęło. Więc aborcjonistki są w porządku, a narodowcy to faszyści. Taka idzie narracja.

Grzegorz GPS Świderski

Tekst pochodzi ze strony Salon24. Przedruk za zgodą Autora.

3 KOMENTARZE

Comments are closed.