O co się tak naprawdę biją Rosjanie z Ukraińcami dowiecie się tylko z najnowszej książki pt. „Wojna rosyjsko-ukraińska o POLSKIE KRESY i tatarski Krym”.
Od dwóch lat prasa, radio i telewizja wszelakich maści i przeróżnych stref wpływów karmi nasze mózgi narracją o wspaniałej i walecznej Ukrainie bez jakichkolwiek merytorycznych analiz o co właściwie toczy się ta wojna.
Nie podlega żadnym wątpliwościom, że Rosja jest agresorem, ale z jakich powodów tatarski Krym ma być albo ukraiński, albo rosyjski, tego nikt nie wyjaśnia.
Dlaczego nikt dotąd nie ujawnił w Polsce jakie gigantyczne łapówki w prawdziwym złocie otrzymali generałowie i wyżsi oficerowie armii ukraińskiej, którzy bez jakiejkolwiek walki zbrojnej oddali Krym Rosjanom i przeszli na stronę Putina?
Media zarówno publiczne jak i państwowe powielają propagandę Zełenskiego, że Ukraina jakoby walczy o Polskę i Europę, ale nikt nie ma odwagi zadać pytania kiedy zakończy się trwająca od września 1939 roku sowiecko-ukraińska okupacja Lwowa?
Czy Ukraińcy walczą teraz o Lwów dla Polski?
Z jakich to powodów nawet już po agresji Putina na Krym oficjalne władze Ukrainy stawiają pomniki polakobójcy Stepanowi Banderze i naziście z SS Galizien Romanowi Szuchewyczowi m. in. za polskie pieniądze przeznaczone na pomoc humanitarną dla cywilnych mieszkańców Ukrainy?
Dlaczego żadna polska stacja telewizyjna nie ujawniła faktu, że wkrótce po rozpoczęciu agresji Putina na Ukrainę prezydent Zełenski zażądał oficjalnie od Prezydenta RP Andrzeja Dudy odnowienia pomnika UPA w Bieszczadach?
Z jakich to dziwnych powodów polskie media boją się ujawnić gigantyczne ilości polskich i światowych dzieł sztuki, biżuterii, starej broni, mebli i szlachetnych kamieni zrabowanych Polakom przez Ukraińców po 17 września 1939roku i nawet już po zakończeniu II wojny Światowej, a eksponowanych współcześnie w muzeach niepodległej Ukrainy?
Czy dyplomaci polscy prowadzą obecnie taką politykę, że możemy stać się w konsekwencji faktycznymi frajerami Europy?
Zarówno na powyższe jak i szereg innych pytań odpowiedzi znajdą zainteresowani czytelnicy w najnowszej, historycznej książce pt.: „Wojna rosyjsko-ukraińska o POLSKIE KRESY i tatarski Krym”, której autorem jest Rajmund Pollak.
Poniżej krótki fragment z tejże historycznej pracy:
* * *
(…..) Lwów stał się teraz centrum polskiej pomocy humanitarnej dla walczącej przeciw Rosji Ukrainy. Zupełnie nagle, (jednak dopiero po rosyjskiej agresji) ukraińskim władzom współczesnego Lwowa przestały przeszkadzać polskie lwy, o które się awanturowali zwolennicy Stepana Bandery przez szereg poprzednich lat.
Jest to objaw pozytywny, jednak następnym etapem pojednania powinno być wyburzenie potężnego pomnika Stepana Bandery i zmiana nazw ulic lwowskich typu: ul. Bandery, ul. Szuchewycza i innych zbrodniarzy z UPA OUN i SS „Galizien”.
Wiem, że zwolennicy banderyzmu i ukraińskiego nazizmu rodem z SS „Galizien” podniosą raban po ukazaniu się niniejszej książki, bo oni tylko instrumentalnie potrzebują Polski, gdy lecą na ich głowy rosyjskie bomby i irańskie drony, ale dalej uważają, że to co zrobili Polakom ich przodkowie było słuszne dla interesów wielkiej Ukrainy.
Mnie chodzi tylko o prawdę i szczerość.
Odcinam się od propagowania rewanżyzmu lub jakiejkolwiek ideologii nienawiści. Dlatego osobiście i całą moją rodziną pomagamy gdzie tylko możemy zarówno kobietom uciekinierkom z Ukrainy jak również niewinnym dzieciom ukraińskim, które znalazły w Polsce nie tylko azyl, ale również pożywienie, dach nad głową, opiekę medyczną i miejsca w szkołach.
Jako Polak mam jednak również prawo do oczekiwania minimum wdzięczności ze strony aktualnego rządu Ukrainy, przejawiającej się nie tylko w słowach podzięki za strumień polskich pieniędzy, lekarstw i broni przekazywanych za darmo do Kijowa i innych miast naszego sąsiada, ale również słowa: Przepraszamy – ze strony prezydenta i całego Rządu Ukrainy za zbrodnie dokonane przez UPA, OUN i inne organizacje nacjonalistów i nazistów ukraińskich w czasach, gdy Rzeczpospolita Polska zupełnie samotnie walczyła przeciwko dwóm najgroźniejszym totalitaryzmom: niemieckiemu nazizmowi i sowieckiemu komunizmowi.
Wbrew pozorom, ze sprawą polską jest również związany konflikt o Krym i to nie tylko ze względu na ciągle aktualną sprawę alianckiej zdrady jałtańskiej, ale z punku widzenia przyjaznych Rzeczypospolitej polskich Tatarów.
Spotkałem się z tymi dzielnymi ludźmi na Podlasiu m.in. w 2020 roku i uznałem za stosowne poświęcić im pierwszy rozdział niniejszej mojej książki.
Aby uniknąć skrajnego subiektywizmu będę posiłkował się w najnowszym moim opracowaniu historycznym:
1. autoryzowanymi wywiadami,
2. autentycznymi świadkami,
3. oficjalnymi dokumentami
4. autentyczną korespondencją.
Nie mam na celu przekonywać „na siłę” kogokolwiek do własnych racji, lecz tylko korzystam z prawa do wolności słowa i, jak głosi zwrotka pewnej marynarskiej pieśni:
[…..]”Kto uwierzy niechaj wierzy,
kto nie uwierzy niech nie wierzy,
mnie na tym nie zależy,
ale zostawić po sobie ślad należy.” [….]
Wartość tego mojego śladu na OJCZYSTEJ POLSKIEJ Ziemi niechaj ocenią Czytelnicy tego wszystkiego co tutaj napisałem lub zacytowałem.[……]
Rajmund Pollak