Warszawski sędzia Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście Piotr M. prowadzi sprawę karną oskarżonego, z którym pozostaje w cywilnym sporze prawnym.
Chodzi o przedsiębiorcę Macieja L., który wytoczył sędziemu Piotrowi M. sprawę cywilną za naruszenie dóbr osobistych. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Tyle tylko, że w tym samym czasie Maciej L. został oskarżony o prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, a w jego sprawie orzekać ma właśnie sędzia Piotr M. – Jak można oczekiwać obiektywizmu od sędziego, który jako obywatel pozostaje ze mną w sporze prawnym ? – pyta retorycznie Maciej L.
A cała sprawa jest absurdalna, bo jedynym „dowodem” oskarżenia są zeznania jednego policjanta i protokół z rzekomo moim podpisem ( nie było badania alkomatem i badań krwi ). Gdy zażądałem badania grafologa mojego rzekomego podpisu na protokole, akta sprawy zostały częściowo zniszczone !
Sędzia Piotr M. napisał pismo do Prezesa Sądu, że to oskarżony zniszczył akta sprawy i dalej prowadzi sprawę.
Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście umorzyła sprawę zniszczenia akt i odmówiła wydania uzasadnienia postanowienia o umorzeniu.
Sędzia Piotr M. nawet nie stara się ukryć nienawiści do mnie – twierdzi oskarżony – gdy wpłynęło moje zwolnienie lekarskie, sędzia Piotr M. zażądał nagrań z monitoringu sądu, by sprawdzić kto złożył zwolnienie w biurze podawczym, a później ukarał lekarza sądowego grzywną 2 tysiące złotych za … niezbyt precyzyjny – jego zdaniem – opis chorób.
Takich „przypadków” jest cała lista – dobrze, że Piotr M. nie może skazać mnie więcej niż na dwa lata pozbawienia wolności – ironizuje powód i zarazem oskarżony.”
Sprawę ujawnił portal onet.pl…
Informację uzyskaliśmy od kancelarii Lex Nostrum
dlaczego nie można opublikować jego nazwiska?
kolejny kandydat na krawat z konopi.
Comments are closed.