Warto zwrócić uwagę na ilość sponsorowanych programów, transmisji, a nawet filmów w TVP1 TVP2 oraz u nadawców regionalnych publicznej telewizji.
Najbardziej sponsorowane były transmisje z Euro 2012. Tour de Pologne, nawet w kilka dni po jego zakończeniu, promowany był przez sponsorów w TVP.
Każda drużyna ma swojego sponsora i spodziewam się zalewu tych „dobroczyńców” telewizji publicznej w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Londynie, kiedy dowiemy się, że nasi sportowcy zdobywają medale dzięki wsparciu firm „X” , „Y” „Z” itd. itp. Seriale telewizyjne TVP1 i TVP2 też mają swoich sponsorów i nawet komisarz „Reks” jak jedzie po akcji ze swoim opiekunem, to tankują paliwo do „policyjnego” samochodu tylko w jednej sieci stacji benzynowych. Zbigniew Boniek pije piwo tylko jednej marki, a piłkarze kupowali tylko w jednym i tym samym markecie. Sponsorowana jest nawet prognoza pogody! Ba! Plansze z nazwami firm informują nas, że prezenterki i prezenterów prognozy pogody w „Wiadomościach” ubierają sponsorzy z branży odzieżowej. Czyżby TVP1 była aż tak biedna, że nie ma kasy na uszycie sukienek prezenterkom, ani kupno garniturów dla prezenterów?
A może w TVP1 redaktorzy zbyt mało zarabiają? Warto ujawnić publicznie średnią zarobków prezenterów i redaktorów telewizji publicznej.
Najbardziej jednak bezczelnym tekstem jest informowanie telewidzów, że… oglądali jakiś program dzięki firmie „X, Y, Z Sp. z o.o.”! Czy można się dziwić, że Polacy widząc codziennie w TVP1 aż tylu sponsorów i reklamodawców nie chcą płacić abonamentu za wciskanie kitu przez szklany ekran?
Zastanawiam się jak to jest ekonomicznie możliwe, że przy tylu sponsorach, dobroczyńcach, reklamodawcach, wspierających i popierających „autorytetach”, lokujących w serialach nazwy swoich produktów przedsiębiorcach w TVP1 ciągle brakuje pieniędzy???
Najbardziej brakuje pieniędzy chyba prezesowi Juliuszowi Braunowi, który doszedł do wniosku, że Prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk i minister kultury Bogdan Zdrojewski oraz marszałkowie Sejmu i Senatu powinni dodatkowo wesprzeć finansowo m.in. telewizję publiczną, bo jego zdaniem rzekomo :…” w Polsce istnieją poważne braki w adekwatnym, trwałym finansowaniu publicznych nadawców, co uniemożliwia im realizowanie misji…”.
Warto sprawdzić ile zarabia miesięcznie pan prezes Juliusz Braun i inny członkowie Zarządu TVP, ile dyrektorzy poszczególnych programów, ile kasy idzie na delegacje zagraniczne i diety dziennikarzy TVP w ciągu roku , ile na służbowe samochody, ile na noclegi poza granicami kraju i pobyt poszczególnych korespondentów zagranicznych „Panoramy” i „Wiadomości” w różnych krajach świata itd. itp., a ile poszło na ekskluzywne studio telewizyjne na Euro 2012… Wystarczy popatrzyć jakimi brykami poruszają się po Polsce niektórzy dziennikarze TVP1, a od razu wiadomo, że do biedaków to oni nie należą.
Natomiast, co do …”misji” , to pan prezes Juliusz Braun jeszcze w żadnym biednym kraju nie był prawdziwym misjonarzem, lecz tylko rozpoczął krucjatę pozyskiwania dodatkowych finansów dla TVP1 i TVP2.
Rajmund Pollak