Jaka jest różnica między prawicą a lewicą? Czym różni się partia prawicowa od partii lewicowej? Stanisław Michalkiewicz, podczas spotkania w Piotrkowie Trybunalskim w dniu 13 grudnia 2009 roku podjął się próby odpowiedzi na to pytanie.
Co to są partie prawicowe? Jak partia mówi o sobie, że jest patriotyczna i prawicowa to mamy im wierzyć czy mamy to sprawdzić? Lenin mówił: „Ufać i kontrolować”. Jak możemy skontrolować czy partia jest prawicowa czy nie? Można to sprawdzić bez żadnego gniewu i bez ulegania negatywnym emocjom. Trzeba zobaczyć co wynika z programu partii, co partia myśli. Bo właściwie najważniejsze są idee… Cała reszta to są skutki. Tak jak to powiedział w trzeciej części „Dziadów” w Improwizacji Adam Mickiewicz: „Lecz te, co jutro rykną, czym są dzisiaj gromy? Iskrą tylko.” Od takiej iskry, od pomysłu się zaczyna. Potem reszta to już konsekwencja.
Zeby określić prawicowość czy lewicowość najważniejsza jest odpowiedź na jedno proste pytanie: Czy patia uważa, że podział dochodu narodowego pod przymusem i za pośrednictwem państwa jest słuszny i sprawiedliwy? Jeżeli tak uważa, to nie wiem co by o sobie mówiła, ale jest partią socjalistyczną, a przynajmniej etatystyczną. Natomiast jeśli partia mówi, że podział dochodu narodowego powinien następować dobrowolnie i poprzez rynek, to jest ona partią rynkową, czyli nie jest socjalistyczną. Jest zatem partią prawicową.
Żeby na to pytanie o partię prawicową odpowiedzieć, nie trzeba się na nikogo złościć, tylko po prostu przeanalizować to, czego ona naprawdę chce. Jeżeli to kryterium zastosujemy to widzimy, że polska scena polityczna jest zdominowana przez ugrupowania przynajmniej etatystyczne, a być może socjalistyczne. Więc partie prawicowe stanowią niszowy margines. To jest – przyznaję – słabość. Z uwagi na to, że znaczna część społeczeństwa prezentuje postawy roszczeniowe bardzo trudno przebić się partiom, które na te postawy roszczeniowe reagują alergicznie, negatywnie. Zresztą całkiem słusznie tak reagują, jednak przedstawiane są one jako nieludzkie, jako banda łobuzów, łotrów zupełnie bez sumienia. Chętnie przeciwnicy polityczni tym argumentem szermują. Kto będzie na łotry bez sumienia głosowa? Łotrów bez sumienia pod ostracyzm trzeba wziąc i tyle.
Wreszcie nasi umiłowani sąsiedzi po co mają je wspomagać partie prawicowe jeśli doprowadziłyby one do rozbicia kapitalizmu kompradorskiego, do zastąpienia kapitalizmu kompradorskiego kapitalizmem zwyczajnym. Razwiedka straciłaby alimenty, więc dlaczego ma na to pozwalać? W Polsce jest siedem tajnych służb, które muszą się posługiwać agenturą, inaczej byłyby ślepe i głuche. Gdzie tę agenturę ulokują, kogo będą werbować na konfidenta? Jakiegoś parobka na wsi? A co on im powie? Kto kurę ukradł? Komu są potrzebne takie informacje? Natomiast w miejscach gdzie się formułuje opinie, gdzie się podejmuje decyzje, tam gdzie się wytwarza masowe nastroje np. w mediach, tam agenci są potrzebni. Potem nie dziwmy się, że jest tak jak jest. To nie kryzys to rezultat, taka jest prawda.
Stanisław Michalkiewicz
Spisała: ISz