Stanisław Michalkiewicz podczas spotkanie z mieszkańcami Końskich w styczniu 2015 roku, mówi m.in. o rozłamie w Kongresie Nowej Prawicy, o klasykach demokracji oraz zdradza, co zdecyduje o tym, że czas umierać…
Panu Maciejowi Dybowskiemu dziękujemy za dostarczenie materiału.
„Co by mi z tego przyszło”-powiada Michałkiewicz, „…to bym musiał być lojalny wobec partii…”
Pan Michałkiewicz, jest znakomitym publicystą. W jego bogo-ojczyźnianych tekstach pobrzmiewa od czasu do czasu fałszywa nuta. W trakcie wykładu się nie wysypie, ale przyparty do ściany jawi się nieco odbrązowiony i nie tak bliski ideałom, których brak zarzuca (słusznie) obecnym pokoleniom.
A gdzie konkretnie jest „nie tak bliski ideałom’?
Sceptissimus, jesteś dziecinnie uparty – Michalkiewicz a nie Michałkiewicz. „l” pisze się na klawiaturze prościej niż „ł”. Nie rozumiem w czym problem.
A nie jest tak blisko swoim ideałom w stwierdzeniach, które zacytowałem.
Nie jestem dziecinnie uparty, chociaż ludziom w moim wieku przypisuje się zdziecinnienie starcze. To raczej nawyk, rutyna, czasami uciążliwa, ale przecież nie ma o co rozdzierać szat.
Jest o co rozdzierać szaty. Co Pan napisze, Panie Sceptissimus, jak napiszę Pana pseudo „sceptiSSimus”? Jest różnica? JEST! Szczegóły mają wpływ na DUŻE SPRAWY. Czyż nieprawda?
Prawda.
Comments are closed.