Kadr z filmu "Lewiatan"

Idee mają konsekwencje. Podpisane umowy także. Po obchodach święta flagi i święta konstytucji, po wielotysięcznych manifestacjach patriotycznych dla uczczenia ofiar katastrofy z wolna wracamy do realiów słuchając a to o Grecji, a to o Hiszpanii a to o Ukrainie. Wszystko to jednak na zasadzie moja chata z kraja, wsi spokojna wsi wesoła (nie mylić z WSI).

Tymczasem: „Kryzys uświadomił, że schumannowska koncepcja Unii Europejskiej wygasiła energię Europy. Odpowiedzią na to jest nowy model integracji Eurogrupy. Jeden organizm gospodarczy i wspólny ośrodek decyzyjny to wizja docelowa. (…) przewodniczący frakcji chadeków w PE opowiedział się za pełną koordynacją budżetów krajów strefy euro i jednym centrum logistycznym. Mówił: musimy działać razem zamiast kurczowo trzymać się przekonania o suwerenności gospodarczej w skali poszczególnych krajów. (…) obecna przebudowa modelu integracji odbywa się w sposób dyskretny, bez politycznych fanfar, przez reinterpretację prawa, nowe znaczenia przypisywane meta-regułom” – jak pisze pani prof. Staniszkis.

Krótko po podpisaniu traktatu budowa nowego państwa przyspiesza bez oglądania się na pozory.

A co w Polsce? Dalej pani profesor dodaje, że kandydat PO nie ma energii. Kandydat „niezależny” Olechowski „nie ma wiele do powiedzenia. Pamiętam sprzed lat jego pomysł na strategię „Wokulskiego”. Czyli – przystosowania się do zaborcy i robienie kokosów (wtedy – handel bronią i perkalem). Dziś taką strategię stosuje Janukowicz na Ukrainie (tańsza ropa i gaz za pozostawienie bazy rosyjskiej)! Jarosław Kaczyński [współnegocjator warunków traktatu dla Polski – przypis WP] ma dobre zaplecze w polityce zagranicznej, wizję silnego państwa, paradoksalnie za sobą – liberalne reformy jako premier i – kapitał regionalnych kontaktów zapoczątkowanych jeszcze przez Brata (m.in. Klaus, Orban). I – przede wszystkim – wolę i energię do działania!”

Tak więc pani profesor wskazuje na pana Kaczyńskiego jako odpowiedniego do urządzania nas pod zaborem. Swoją drogą: jakim zaborem, to już nie „samiśmy chcieli” nie być drugą Białorusią? O zachowywaniu się jak Polacy w zaborze austriackim mówiły zresztą osoby z ówczesnego otoczenia pana Marka Jurka – w czasach gdy był w PiS, a patriotyczne PiS namawiało Polaków do wcielenia Polski do UE.

Znamy już właściwie wszystkich kandydatów do urządzania nas pod nowym zaborem jako „prezydent” vel namiestnik. Warto, pamiętając że kłamią z zasady, wsłuchiwać się jakie „meble” proponują i ile nam za nie odbiorą pieniędzy.

Patrząc na naszą historię, na wybicie się na niepodległość przyjdzie czas w momencie rozpadu UE. Też na jakieś dwadzieścia lat?

Tymczasem doglądajmy plantacji kokosów.

Wojciech Popiela

2 COMMENTS

  1. Tak, tak! Wspólny ośrodek logistyczny i euro we wszystkich krajach UE! Im szybciej to walnie, tym lepiej! 🙂

  2. Tak,tak! Jak najszybciej do kolejnych referendów w państwach UE! Ponowne w sprawie konstytucji dla Unii i kolejne w sprawie przekształcenia UE w Stany Zjednoczone Europy. I szybciej to się stanie tym lepiej! 🙂

Comments are closed.