Blogerka Madonna napisała notkę, w której uzasadnia tytuł: „Rewolucji seksualnej i homseksualizacji naszego życia nie da się już zatrzymać”. Jest to wyjaśnione na przykładzie niemieckiego Berlina, w którym kultura niczym nieograniczonego seksu dominuje.
Może i tej rewolucji się nie da zatrzymać, czyli nie zrobi tego żaden człowiek, ale ona niechybnie zatrzyma się sama – zatrzyma ją matka natura. A konkretnie zatrzyma ją syfilis, rzeżączka i ujemny przyrost naturalny.
W Niemczech jest to najbardziej widoczne – liczba zachorowań na choroby weneryczne systematycznie od lat rośnie i dzieje się to głównie w środowisku homoseksualnym. Rewolucja seksualna zostanie po prostu zatrzymana przez syf i wymarcie większości zboczeńców. Tego się nie da powstrzymać. Można śmiało uznać, że „homoseksualizacja” i „zasyfienie” to synonimy. Tu są informacje dotyczące statystyk na ten temat: „Duet Trzaskowski & Rabiej, Karta LGBT + a choroby weneryczne w UE”.
Ale też nie jest tak, że tylko choroby wyniszczą ten nowy trend kulturowy. Człowiek się do zniszczenia tej nowej mody też istotnie przyłoży – tym człowiekiem będzie muzułmanin.
Niemcy są już państwem upadłym, w ciągu kilkudziesięciu lat staną się nieuchronnie kalifatem z rządzącym prawem szariatu i tych seksualnych rewolucjonistów, którzy się jeszcze uchowają, po prostu islamiści ukamienują. Jest to demograficznie nieuchronne, bo po prostu nowo przybywający islamiści mają wielokroć większy przyrost naturalny niż rodowici Niemcy.
Więc większość zboczeń po prostu wymrze – na choroby i z braku potomków. Z wyjątkiem pedofilii i zoofilii – bo to normalne praktyki w świecie islamu.
Pederaści, lesbijki, biseksualiści i transwestyci wyginą, zostaną tylko pedofile i zoofile. To już będzie kompletnie inna kultura od tej, która teraz jakoby wygrywa. Ta obecna kultura perwersyjnego seksu nie jest jakąś siłą, która wygrywa dzięki swojej żywotności – to tylko narzędzie do zniszczenia naszej starej dobrej cywilizacji łacińskiej. To narzędzie zostanie momentalnie zlikwidowane, gdy wygra cywilizacja wojującego islamu. Tradycyjne małżeństwa wyginą – wygra poligamia. Na zachodzie – bo w Polsce jeszcze nie jest to tak oczywiste – my mamy szansę się obronić i przed islamem i przed syfilisem. Piszę o tym w notkach, do których są odnośniki w PS.
Grzegorz GPS Świderski
Tekst pochodzi ze strony Salon24. Przedruk za zgodą Autora.
Autor zapomniał napisać o rozwodnikach i rozwódkach, co mają kilka, następujących, po sobie, po kilku latach, kolejnych małżeństwach. Chodzi mi o „rodziny” tzw. potchorkowe, czy jakoś tak się, z obcą, nazywające. Czy one również znikną po syfie-kile-mogile i mahometańscy?
Comments are closed.