Czytelnikom młodego pokolenia należy się małe wprowadzenie, komu służyła Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej i jaki poziom intelektualny oraz moralny prezentowali jej funkcjonariusze.

ORMO to była banda alkoholików, złodziei i donosicieli, którzy byli zbyt durni, aby ich przyjęto do SB, a równocześnie zbyt nadgorliwi, aby dostać się do MO. Właśnie to ich nikczemne donosicielstwo na każdego z kim pracowali w jednej fabryce lub instytucji sprawiało, że stali się jednym z filarów komunizmu w PRL.

Na co dzień, to oni udawali robotników, kierowców, a czasem nawet kierowników w cywilu, ale gdy świętowano 1 maja lub rocznice „rewolucji październikowej”, to paradowali w mundurach ORMO w pierwszych szeregach poparcia dla komunistycznego PZPR.

Niezrozumiałym dla mnie jest fakt, że historycy, którzy słusznie potępiają SB, MO, ZOMO, TW i innych oprawców i szubrawców, tak niewiele, albo wcale nie opisują  zbrodni ORMO. Wiele nazwisk najaktywniejszych opozycjonistów milicja i SB otrzymywała  bezpośrednio od …tzw. Ochotników. W stanie wojennym wielu donosicieli z ORMO wstąpiło do ZOMO i pacyfikowało huty, kopalnie i inne zakłady pracy.

Osobiście po raz pierwszy miałem do czynienia z ORMO, gdy w młodości pracowałem jako ratownik wodny na basenie przy ul. Konopnickiej w Bielsku-Białej, gdzie znajdowała się ich placówka. Kiedyś tak popili, że weszli do małego basenu śpiewając „Międzynarodówkę”. Wystraszyli kąpiące się dzieci i musiałem ich wszystkich trzech wyrzucić z basenu. Po godzinie wrócili w towarzystwie oficera  MO w mundurze, któremu jednak kierownik basenu powiedział, że jest kilkuset świadków awanturnictwa jego kolegów z ORMO. Uratował mnie w ten sposób przed aresztowaniem. Drugi raz miałem do czynienia z …”Ochotnikami”, gdy pracowałem na wydziale montażu samochodów w FSM. Wszyscy wiedzieli, że donosiciele z ORMO kradną, ale gdy Straż Przemysłowa wykryła złodzieja, to następnego dnia przychodził on w mundurze ORMO i jakoś nikt go nie mógł zwolnić z pracy, bo był zbyt cenny dla „władzy ludowej” jako donosiciel.

Istniał wtedy taki dowcip o góralu, który na polanie coś mieszał i przypadkowy turysta go zapytał::

– „Co pan robi panie baco?
– Ano miszom obornik z gliną!
– A po co?
– Chce ulepić milicjanta!
Po czterech  godzinach turysta wraca z gór i widzi na hali rzeźbę ormowca, dlatego oznajmił:
– Baco miał być milicjant, a jest ormowiec!
Góral na to:
– No bo mi się za dużo obornika namieszało!”

Wracając jednak do czasów współczesnych, to znalazłem w jednej z oficjalnych publikacji Fundacji Batorego takie oto rewelacje: [….]”Sygnalista to osoba (pracownik w szerokim tego słowa znaczeniu), która mając na względzie dobro swojego miejsca pracy i/lub dobro publiczne, przekazuje (najpierw swoim przełożonym – a jeśli to nie przynosi skutku, to innym instytucjom, organom ścigania lub mediom) informacje o nieprawidłowościach związanych z funkcjonowaniem swojej organizacji”. […]

Gdy tylko przeczytałem tę definicję, to doszedłem do wniosku, że mamy do czynienia z reaktywacją ORMO, z tą wszakże różnicą, że w miejsce skompromitowanych ormowców wprowadzi się „nowoczesnych” sygnalistów!

Nie traciłbym czasu na pisanie tego felietonu gdyby nie fakt, że w okrąglaku na ul. Wiejskiej w Warszawie już się głośno i oficjalnie mówi o…ochronie sygnalistów przed zwolnieniem z pracy! Kto ma ich chronić? Prokurator! Czyli jak sygnalista np. przyjdzie pijany do pracy, albo sam coś ukradnie, to jego szef będzie musiał pisać podanie do Prokuratury, zanim będzie mógł go dyscyplinarnie zwolnić!

Toż to nic innego jak PRL BIS, bo w dawnym PRL-u Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej też była chroniona!

Proponuję nową nazwę dla starej formacji np.: Zespół Sygnalistów Rezerw Reaktywacji, czyli w skrócie: ZSRR!

Zastanawiam się tylko… czy  w Polsce już tak aby na pewno obalono komunę?

Rajmund Pollak

Foto.: internet

3 COMMENTS

  1. „sygnaliści” teraz tak będę nazywani donosiciele.
    Jak dużo musi się zmienić aby wszystko zostało po staremu. Już to przerabialiśmy!!!

  2. „Sygnalisci” zawsze byli i beda w czolowce Narodu Polskiego. Kablowanie,falsz i obluda sa nieodlaczna domena Polakow. Najwyrazniej chamstwo i prostackie podejscie do zycia widac na emigracji. Polska Nacja to odrazajaca czesc kazdej emigracyjnej grupy narodowosciowej.

Comments are closed.