Premier Donald Tusk (pożal się Boże) otrzymał właśnie jakąś kolejną nagrodę, tzw. Europejską. Wcześniej otrzymywał od Niemców, teraz niby od Szwajcarów.
Obawiam się, że owa szwajcarska nagroda to jakaś podpucha. Póki co, w internecie chociażby, o nagrodzie tej, trudno cokolwiek znaleźć. Przynajmniej mnie się nie udało, ale cóż, może jestem tuman. A może Wikipedia jeszcze się nią nie zainteresowała. Z informacji PAP wynika jedynie, że przyznawana jest od 2006 roku i że wcześniej otrzymał ją między innymi Jean-Claude Trichet, były prezes Europejskiego Banku Centralnego.



Premier Donald Tusk odebrał już niejedną zagraniczną nagrodę. Czyli, można rzec, z niejednego pieca chleb jadł. Nie zmienia to faktu, że jest to postać groteskowa.
Istnieje taki pogląd, że z oddali widać lepiej. Inaczej pisząc, ponoć nie doceniamy tego skarbu jaki mamy. Inni (obcokrajowcy) natomiast go bardzo doceniają.
Skąd my to znamy?
Spuśćmy jednak zasłonę milczenia nad tym pośmiewiskiem. Niech sobie jeszcze trochę porządzi… Może nawet więcej niż trochę. Pewnie jeszcze niejedną nagrodę odbierze. Wszak mamy demokrację.
A znając życie, nawet co sto pierwszy Szwajcar nie dowie się, że premier rządu III RP dostał u nich jakąś nagrodę. Szwajcarzy pewnie nie wiedzą nawet, że taka nagroda w ogóle istnieje… U nas natomiast zrobi się z tego wielką fetę i propagandową pokazówę, a senator Jan Filip Libicki będzie piał z zachwytu.
Ale po to w końcu „Tusku musisz” zatrudnia cały sztab cwaniaczków, zadaniem których jest robienie z ludzi idiotów.
PSz
Foto.: Jan Bodakowski

1 KOMENTARZ

  1. Pranie pieniedzy ma rozne formy. Jedna z nich sa „miedzynarodowe nagrody”. A najwieksza pralnia to jak wiadomo Szwajcaria. Stamtad wiec przyszla ta nagroda. Swiat stal sie groteska za sprawa Bandy Oszustow. Na szczescie jej los jest przesadzony.
    Ps. W Warszawie widziano ostatnio pana Lecha Kaczynskiego. Calego i zywego „prezydenta”. W kregach LO jest zycie po zyciu…

Comments are closed.