W czasach zawiązywania Unii Lubelskiej, 450 lat temu, Rzeczpospolita była nowoczesnym i dość zasobnym państwem. PKB per capita w tym czasie szacowano na 810 dolarów. Wojny toczone w XVII w. sprawiły, że PKB spadł o 30 proc., do 569 dolarów. W tym czasie Brytyjczycy wzbogacili się prawie o jedną trzecią.
Zastój gospodarczy Rzeczpospolitej w XVII i XVIII w. oraz niska sprawność instytucji doprowadziły do upadku państwa – piszą w najnowszym raporcie analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), przygotowanego z okazji 450-lecia Unii Lubelskiej.
Niesprawność Rzeczpospolitej brała się m.in. z powodu ograniczonej ściągalności podatków, co uniemożliwiało powstanie stałej administracji i wojska. Doprowadziło to do spadku PKB per capita z 810 pod koniec XVI w. do 569 dolarów w XVII wieku (wartości oszacowano w dolarach amerykańskich w parytecie ich siły nabywczej z 1990 r.). W tym samym czasie np. gospodarka brytyjska rozwijała się; PKB na głowę mieszkańca wzrósł z 1082 do 1513 dolarów.
Od morza do morza
Zawarcie 1 lipca 1569 roku Unii Lubelskiej przełożyło się na powstanie wyjątkowej i nowoczesnej struktury, jaką była wówczas Rzeczpospolita, która w XVI wieku stała się niekwestionowanym regionalnym mocarstwem. Obszar połączonego państwa rozciągał się od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego, dzięki czemu było ono drugim, po Wielkim Księstwie Moskiewskim, największym krajem europejskim. Rzeczpospolitą wyróżniały wówczas wolnościowe instytucje, tolerancja religijna i wysoki poziom usług publicznych. Taki kształt państwa nie byłby możliwy bez porozumienia, które zostało zawarte 450 lat temu.
W latach 1400-1600, mimo stabilnego wzrostu PKB, standardy materialne Rzeczpospolitej (wcześniej Korony) znajdowały się wyraźnie poniżej innych krajów europejskich, a mniej-więcej na poziomie krajów azjatyckich – szacują analitycy PIE.
Apogeum pomyślności gospodarczej Rzeczpospolitej przypadło na XVI w., gdy standard życia poprawił się niemal dwukrotnie. Wiek XVII, a szczególnie wojny z jego połowy, przyniosły kres tendencji wzrostowej, do której nie udało się powrócić w XVIII stuleciu.
W roku 1700, po kryzysie drugiej połowy XVII w., PKB per capita w Rzeczpospolitej było najniższe w badanej próbce krajów. Nie oznacza to jednak, że był to kraj biedny, ponieważ nie znamy szacunków PKB dla większości innych części globu.
Należy także zaznaczyć, że PKB w czasach historycznych podaje tylko wartości przybliżone. W XVIII w., gdy Anglia i Holandia rozwijały swoje gospodarki, Rzeczpospolita znalazła się w stagnacji, podobnie zresztą jak i wiele innych państw.
Nierówny rozwój miast
Zróżnicowanie materialnych poziomów życia pomiędzy najważniejszymi miastami Rzeczpospolitej nasiliło się w pierwszej połowie XVII w. – Miasta mające dostęp do Wisły lub Warty, to jest Gdańsk, Kraków, Warszawa i Poznań, zaczęły rozwijać się zdecydowanie szybciej niż Lublin czy Lwów będące poza główną siecią rzeczną. Wzrost kosztów transakcyjnych sprawił, że miasta pozbawione dostępu do sieci rzecznej nie były w stanie uczestniczyć w wymianie handlowej i podupadły gospodarczo – mówi Beata Surmacz, dyrektor Instytutu Europy Środkowej.
W XVI stuleciu materialne standardy życia robotników niewykwalifikowanych we Lwowie i Lublinie były zbliżone do gdańskich, natomiast od drugiej ćwierci XVII w. aż do końca badanego okresu płace realne w miastach bez dostępu do większych rzek były najniższe w kraju.
Zastój po wojnach
Wojny ze Szwecją, Rosją i Turcją okazały się szczególnie niszczące dla Rzeczpospolitej. Straty ludnościowe w Koronie sięgnęły w konsekwencji co najmniej 26 proc. populacji, do czego doszła też utrata większości zwierząt pociągowych i narzędzi. Ta sytuacja doprowadziła do degradacji gospodarki rolnej, niezwykle ważnej dla kraju w tym okresie. Sieć komunikacyjna Rzeczpospolitej została przetrzebiona, a osłabienie popytu ze strony zubożałej ludności wsi utrudniało również odbudowę małych miast.
– Zniszczenie infrastruktury handlowej łączącej odległe rejony kraju wpłynęło negatywnie na integrację Polski w jeden obszar gospodarczy – zauważa Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Utrudniło to wymianę handlową, która w epoce przedprzemysłowej była podstawowym czynnikiem wspierającym wzrost gospodarczy.
Wpływ na zastój gospodarczy Rzeczpospolitej w XVII wieku miał również konflikt polityczny na linii król–sejm i coraz częstsze stosowanie zasady liberum veto. Doprowadziło to do paraliżu działań ustawodawczych na przełomie XVII i XVIII wieku, a w konsekwencji do rozpadu Unii Lubelskiej. – Niszczył ją brak dobrego zarządzania państwem i nade wszystko unikanie nawet należnego opodatkowania, czyli coś, co dzisiaj nazwalibyśmy luką podatkową, która sięgała około 70-90 proc. niektórych należnych podatków – dodaje Arak.
– Rzeczpospolita Obojga Narodów pozostaje jasnym punktem w pamięci kulturowej narodów wchodzących niegdyś w jej skład, warto jednak pamiętać nie tylko o znaczeniu symbolicznym, ale również o aspektach ekonomicznych Unii Lubelskiej – podsumowuje dyrektor PIE.
Oprac. Dariusz Rostkowski