Foto. pixabay.com

Unia Europejska jasno pokazuje, że Karol Marks jest jej ojcem duchowym. Skoro tak, to dlaczego by nie skorzystać ze spostrzeżeń Orwella, który komunizm prześwietlił na wskroś? W normalnych czasach był on prześmiewcą tej zwariowanej ideologii, ale po zwycięstwie komunizmu nad rozumem, okazało się, że świetnie nadaje się na instruktora. Właśnie UE obwieściła dyrektywę nakazującą Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ściganie i usuwanie (na razie z internetu) „nieprawdziwych” wiadomości.

Orwellowskie Ministerstwo Prawdy, jak znalazł. Cenzor miałby bowiem decydować co jest, a co nie jest prawdą? Już mistrz kłamstwa, w naszym zniewolonym przez prusko-ruską koalicję kraju, będzie wiedział kogo nominować na szefa tego nowego resortu. Kwalifikacje są bez znaczenia, bo decyzje, co jest prawdą, będą zapadały w Berlinie/Brukseli. Tu na miejscu, wystarczą pomówienia i każdego będzie można skazać. Może będzie nim zarówno „wróg ludu”, jak i nielubiany sąsiad.

To tak na początek. Zielony nieład i „biedni uchodźcy”, zwłaszcza muzułmańscy, zwożeni do Polski przez litościwych Niemców będą widzieli jak się z nami rozprawić. Na tym akurat się znają (niestety). Anarchia, to nieodzowny przejaw każdej rewolucji, a Ministerstwo Prawdy zadba o właściwy przekaz i odpowiednie doświetlenie tematu.

Małgorzata Todd

Autorka prowadzi swojego bloga Internetowy Kabaret