Oczywiście nonsensem jest doszukiwanie się wszędzie i we wszystkim, spisków, knowań i podstępu. Wiadomo, ludzie się rodzą i umierają…
Jednak, gdy umiera ktoś, kto przez wiele lat związany był ze służbami specjalnymi i to w czasie, gdy ważą się losy niejakiego Falenty, który ponoć nagrał całą polską klasę polityczną u „Sowy i Przyjaciół”, jakieś wątpliwości mimo woli się nasuwają.
Oto komunikat, który prześlizgnął się przez dzisiejsze portale (za Onet.pl):
>>”Nie żyje gen. Zbigniew Nowek, b. szef Urzędu Ochrony Państwa oraz Agencji Wywiadu. Gen. Nowek był też byłym zastępcą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Zmarł w nocy, miał 59 lat – poinformował przewodniczący kolegium IPN prof. Wojciech Polak. Nowek zmarł w swoim domu w Prądkach koło Bydgoszczy – podał prof. Polak. Był działaczem opozycji demokratycznej PRL, przewodniczącym NZS na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. W 1990 r. został szefem delegatury UOP w Bydgoszczy, a w 1997 r. zastępcą szefa UOP. W latach 1998- 2001 był szefem UOP. Z kolei w latach 2005-2008 zajmował stanowisko szefa Agencji Wywiadu. W styczniu 2010 został powołany na zastępcę szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Po katastrofie smoleńskiej przez krótki czas pełnił obowiązki szefa BBN. Z funkcji zastępcy szefa BBN został odwołany w lipcu 2010 r.”. „W wieku 59 lat zmarł gen. Zbigniew Nowek, oficer wywiadu, były szef Urzędu Ochrony Państwa oraz Agencji Wywiadu, działacz opozycji w PRL” – napisano koncie Agencji Wywiadu na Twitterze. „Cześć Jego pamięci!” – dodała AW.<<
Jedyne, co w tym wszystkim może wzbudzać niepokój, to brak jakiejkolwiek wzmianki typu: „Od lat zmagał się z nieuleczalną chorobą”…
W