Kto jest nowym tygrysem gospodarczym Europy? Premier Morawiecki i minister Rafalska stwierdziliby zapewne, że oczywiście Polska – bo stawiamy na elektryczne auto i mamy 500 plus. Prawda jest jednak inna. Tym tygrysem jest Rumunia.
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, odwiedził niedawno Rumunię, by na własne oczy sprawdzić, jak sytuacja wygląda na miejscu. „Wiedziony zaciekawieniem i chęcią zobaczenia na własne oczy, jak to wygląda – wybrałem się do Rumunii na kilka dni. Przejechałem prawie 2 tysiące kilometrów od granicy węgierskiej do Konstancy, jak również nad granicą z Ukrainą i Mołdawią i w środkowej Rumunii, byłem w wioskach, miastach i miasteczkach oraz w stolicy” – pisze na swoim blogu.
„Pierwsza lepsza uliczka w pierwszym lepszym rumuńskim miasteczku wygląda lepiej od Marszałkowskiej w Warszawie czy Św. Marcina w Poznaniu, które to straszą przechodnia pustymi, zabitymi deskami, witrynami sklepowymi. Rumuni nie dali sobie nabudować w centrach miast centrów handlowych, dzięki czemu ich ulice są żywe i tętniące. Sklep przy sklepie, witryna przy witrynie – w odróżnieniu od naszych umierających ulic – ich ulice tętnią życiem” – pisze Kaźmierczak. Podkreśla on, że zmiany jakie zachodzą w Rumunii, w niewielkim stopniu są zasilane kapitałem zagranicznym. Gospodarka rozwija się własnymi siłami. Prezes ZPP przytacza szereg posunięć, jakie przeprowadzono w Rumunii w ostatnich kilkunastu miesiącach. Co więc zrobili Rumuni? Kaźmierczak wylicza:
„- obniżyli stawkę VAT (w 2016 do 20%, w 2017 do 19%)
– od 2018 stawka PIT to 10%, a kwota wolna od podatku to równowartość 23 tys. zł
– od 2018 wprowadzili też podatek obrotowy dla mikrofirm (od 0,5 do 1 mln euro przychodu rocznie) o stawce 1%””.
Działania te spowodowały:
„- 6,9% wzrost PKB w 2017 roku (najszybciej w Unii Europejskiej, w trzecim kwartale szacowano nawet 8,8% wzrost (PKB Rumunii rosło szybciej od chińskiego)
– w 2017 roku, konsumpcja gospodarstw domowych wzrosła o 10,3%
– tym samym, stosunek długu publicznego do PKB znacznie zmalał w 2017 roku: z 37,6% do 35,2% (w Polsce 52% dla porównania)
– wskutek dobrych danych gospodarczych, rumuńskie Ministerstwo Finansów zmieniło prognozę wzrostu PKB w roku 2018 z 5,5% do 6,1% (wzrosły również prognozy Banku Światowego – z 3,7% do 4,5%)
– w 2018, wg prognoz MF, konsumpcja gospodarstw domowych ma wzrosnąć o ponad 6%
– w styczniu 2018 Rumunia zanotowała najniższe bezrobocie od 25 lat: 3,99%”.
Wszystko wskazuje na to, że Polska marnuje kolejną szansę na to, by stać się rzeczywistym, a nie urojonym liderem gospodarczych przemian. Rumunia robi to, co powinna robić Polska – prowadzi z Zachodem konkurencję prawno-instytucjonalną, co – jak widać – przynosi świetne rezultaty. „Po pierwsze: Rumunia jest dowodem, że konkurencja prawno-instytucjonalna, którą nadal postuluję – działa. Po drugie – rumuński przykład pokazuje, że decyduje realna gospodarka, a nie fantasmagorie poparte kwiecistymi oracjami o start upach, innowacyjnościach i innych humbugach. Po trzecie – można szybko rozwijać się o własnych siłach – pod warunkiem, ze uwolni się przedsiębiorców z pęt z papieru kancelaryjnego i przestanie się pełzać przed byle koncernem zagranicznym” – stwierdza w konkluzji Kaźmierczak.
PSz
Foto.: pixabay.com
No niezle brednie. Rumunia tygrysem…a moj znajomy Rumun zwial na stale na zachod bo w Rumunii…bida az piszczy. Facet w sile wieku z wyzszym technicznym wyksztalceniem nie mial pracy z ktorej mogl utrzymac rodzine. Jego kuzyn wyjechal po nim do Szwecji i tam ciezka praca utrzymuje kilka osob w Rumunii, ktorzy pracy nie maja. Niemcy, Austria, Holandia, Francja pelna jest rumunskich biedakow, ktorzy zapewne z dobrobytu uciekli z ojczyzny… Polska w porownaniu z Rumunia to oaza bogactwa. Tylko paru politcznym amnipulantom nie pasuje, ze ludziom dano pare groszy na zycie, co im sie w zupelnosci nalezy i jak widac polska gospodarka wcale nie tonie z tego powodu.
Co za bzdety. Jeśli idzie o PKB to Rumunia dopiero co dobiła do stanu…z 2008 roku bo podobnie jak wiele krajów regionu zaliczyli potężny minus który dopiero teraz odrobili.
Żeby jeszcze śmieszniej było owy wzrost wziął się właśnie z powrotu inwestycji zagranicznych które podobnie jak PKB zaliczyły skok w minionym roku i…powróciły do poziomu sprzed dekady.
Relacja długu do PKB, cóż w Polsce też spadła ^^
W Polsce też oficjalne bezrobocie bardzo niskie (i to pomimo ukraińskiej inwazji).
Ciekawe komentarze. Nikomu nie przeszkadzają wysokie podatki, upadek polskiej przedsiębiorczości, masowa emigracja, socjalizm gospodarczy i wszechwładza urzędnicza.
Ciekawe to ale i straszne.
Logik
Co kto komu „dał”? o.0
PiS ODDAJE to, co najpierw zabrał, zgrywając dobrego Janosika a tacy jak ty w swojej naiwności twierdzą, że coś „dostali”.
Gospodarka „nie tonie”? Ok, znajdź teraz kafelkarza, dobrego – wszyscy powyjeżdżali na zachód, gdyż z powodu wysokich kosztów pozapłacowych firm w Polsce NIE STAĆ na płacenie im tak, jak na zachodzie. Bezrobocie niskie? Ludziom ODDANO trochę kasy i wielu z nich rzuciło robotę, siedzi po domach a firmy rozpaczliwie szukają pracowników, by móc funkcjonować – nie mówiąc o rozwoju.
Jak czytam, że coś się ludziom „należy” od rządu – w sensie finansowym – to już wiem, że mam do czynienia z ekonomicznym ignorantem. Od rządu się „należy” tylko jedno – bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, o resztę powinniśmy zadbać SAMI a rząd ma się w to NIE WPIEPRZAĆ. Jak na razie jest tak, że rząd chce wszystkim sterować – jak za komuny, zatem jeśli ktoś nazywa PiS prawicą, to nie wiem – śmiać się, czy płakać nad ignorancją osób tak twierdzących.
antipasti
Nie przeszkadza to tylko ekonomicznym ignorantom, nie świadomym tego, jak są obdzierani ze skóry. Każdy kto ma tego świadomość ma OBOWIĄZEK uświadamiania to wszystkim w swoim otoczeniu – jeśli mu zależy na tym, by ten kraj się zmienił na lepsze. Ja to robię i zachęcam do tego innych.
Ryszard takie rozsądne słowa i nie Petru? Dobrze!
Ryszard
Zgadzam się w 100%, tylko ktoś kto cały dzień uprawia „piloting” przed tv może nie widzieć tego upadku. I nie tylko o kafelkarzy chodzi, wszystkie usługi leżą, ludziom już się kompletnie nic nie chce, burżuazja 500+ żyje jak pączki w maśle a pracujący człowiek ma coraz wyższe koszty życia.
W naszej świadomości Rumunia jest daleka od wiadomości w tym artykule.
Lecz Rumunia de facto zaczynała od „O’. zwrócicie uwagę na obniżkę podatków
które są paliwem dla gospodarki lub hamulcem jak w III RP.
Gdzie wspiera się setkami milionów obcy kapitał, improwizuje się wsparcie rodzimych inwestorów. Nastawienie to zatrudnienie w prywatnym sektorze do powiedzmy dziesięciu pracowników, więcej zjedzą biurokracją, podatkami, kosztem energii.
W Polsce coraz szerzej mamy bezdomność, potocznie, głód smród i ubóstwo.
W Rumunii kwitnie realna gospodarka. W Polsce – fantasmagorie Morawieckiego
Comments are closed.