Słuchając w ostatni piątek, 17 kwietnia 2009 roku, niektórych wypowiedzi Lecha Wałęsy podczas jego spotkania z młodzieżą w Toruniu, uświadomiłem sobie, że były prezydent mógłby jeszcze odegrać pozytywną rolę dla Polski.
Oprócz pytań słuchaczy dotyczących historii najnowszej i przeszłości samego bohatera spotkania, padło jedno, które brzmiało mniej więcej tak: „Czy nie czuje się Pan odpowiedzialny za to, że wielu Polaków żyje obecnie poniżej minimum socjalnego, do czego doprowadził panujący kapitalizm?”. Pytający przedstawił się jako młody socjalista, co może tłumaczyć częściowy bezsens tego pytania. Ale mniejsza z tym… Lech Wałęsa odpowiedział, że oczywiście czuje się odpowiedzialny, bo nie wszystko poszło tak jak powinno. Dodał jednocześnie, że nie zgadza się, iż więcej socjalizmu mogłoby tę sytuację zmienić. „Nam potrzeba więcej kapitalizmu i więcej kapitalistów. Zróbmy wszystko, aby w najbliższych latach potroić liczbę kapitalistów w naszym kraju” – stwierdził były prezydent. I dodał: „Ci kapitaliści pomagając sobie, swoim rodzinom, będą przy okazji pomagać także innym. I im będzie ich więcej, tym lepiej dla wszystkich Polaków.”
Już dawno nie było mi dane zgodzić się z tym, co mówi były prezydent. Nie sądziłem również, że zdołam jeszcze dostrzec dla niego jakieś miejsce w życiu publicznym. Trudno powiedzieć, dlaczego ludzie przychodzą na spotkania z Lechem Wałęsą, czy ze zwykłej ciekawości, dla jaj, czy też by wyrazić mu swój sprzeciw bądź poparcie… Niewykluczone też, że są naganiani… Niemniej przychodzą. I może dlatego właśnie były prezydent mógłby odegrać jeszcze jakąś pozytywną rolę dla Polski, a mianowicie jako propagator kapitalizmu. Oczywiście może to być trudne, albowiem Lech Wałęsa niekoniecznie musi rozumieć pod pojęciem kapitalizmu to, co rzeczywiście należałoby pod nim rozumieć i za kapitalizm może uważać stan, który obecnie w Polsce, czy w Unii Europejskiej, mamy. Poza tym pan prezydent zbyt jest zachłyśnięty, czemu zresztą niejednokrotnie dawał wyraz, przeróżnymi modnymi nowinkami typu „globalizacja”, „nowy porządek światowy”, „ogólnoświatowy system kontroli finansowej” itp… Czyli tym wszystkim, co niewłaściwie zrozumiane może kapitalizm raczej dławić, aniżeli mu sprzyjać. Ale może jednak warto spróbować, bo z wypowiedzi pana prezydenta z Torunia widać, że idzie on właściwym
tokiem rozumowania.
By zacząć nowe życie, jako propagator kapitalizmu, pan prezydent powinien jeszcze przedtem rozliczyć się ze swoim dotychczasowym życiem, czyli powiedzieć wreszcie „jak było naprawdę” z tym „Bolkiem” i ze skokiem przez płot i zamknąć wreszcie ten epizod, nie strasząc przy tym historyków badających jego biografię, groźbami typu – „albo ja, albo oni”. Może też powinien uwolnić się od pewnych osób ze swojego otoczenia, by każdy, kto przyjdzie na spotkanie z nim mógł czuć się bezpiecznie, bez obawy, że za chwilę dostanie w twarz, albo straci kamerę, bądź aparat fotograficzny. No i ważne, by w jego otoczeniu znalazł się ktoś, kto podciągnie go ideowo z
zakresu wolnorynkowej gospodarki, kapitalizmu itp…
Wymagania jakie stawiam powyżej mogą okazać się dla p. Lecha Wałęsy być może nie do przeskoczenia. Jeśli istotnie by tak było, to w zasadzie szkoda, bo były prezydent mógłby odegrać jeszcze dla Polski jakąś pozytywną rolę.
Paweł Sztąberek
Mógłby odkupić swoje grzechy i winy. Mógłby….jednak najpierw potrzebny jest: rachunek sumienia(o ile go ma), wyznanie grzechów, nie fałszywy żal za winy, pokuta i zadośćuczynienie jako propagandysta wolnego rynku, wolności gospodarczej, prostych i niskich podatków,…, czy nie wymagne jest zbyt wiele od tego człowieka na którym nie tylko ja się srodze zawiodłem w przeciwieństwie do pewnych służb i sił politycznych wraz z ludźmi za nimi stojących.
Żeby być zwolennikiem kapitalizmu, trzeba przede wszystkim przestać być idiotą , a to może być bariera nie do przeskoczenia w tym przypadku
Comments are closed.