Nikogo nie trzeba informować o ostatnich burdach na krakowskim przedmieściu. Kwestią natomiast dyskusyjną jest to jaki wpływ na Polskę będą mieli krzyżowcy. Moim zdaniem zdecydowanie pozytywny. Zanim jednak wyjaśnię dlaczego, w skrócie opiszę całe zajście.


Na Krakowskim Przedmieściu stał sobie krzyż upamiętniający Św. Pamięci Lecha Kaczyńskiego. Choć osobiście nie oceniałem zamarłego prezydenta pozytywnie, to jednak obecność tego krzyża mi nie przeszkadzała. Ale też nie zadowalała, po prostu miałem do niego stosunek ambiwalentny. Bronisław Komorowski (być może kierując się nienawiścią do zmarłego prezydenta) zażądał zabrania krzyża. Jakkolwiek nie jestem zwolennikiem Komorowskiego, uważam że jego decyzję trzeba uszanować.  Stało się inaczej, tłum fanatyków przetrzymał ten krzyż przez kilka dni. Gdy krzyż wyniesiono, oni nie odeszli. Awantura trwa nadal. Czego chcą ci ludzie? Czy obrony chrześcijańskiego symbolu? Na pewno nie! To dla nich tylko „substytut”, który ma wysławiać Lecha Kaczyńskiego. Z  dwóch powodów, po pierwsza ze zginął (według nich) w zamachu, po drugie, że był wybitnym mężem stanu. Czy to aby prawda? Jeśli chodzi o zamach jest to mało prawdopodobne, najlepszy dowód to to, iż nie było takiej potrzeby, kadencja się kończyła, a ponowne wybranie Kaczyńskiego było mało prawdopodobne. Nie był już groźny. Co więcej, ów zamach de facto wzmocnił PiS. Widzimy więc, iż tragedia nie była na rękę wrogom Kaczyńskich. Tezę o zamachu ewidentnie odrzucił Władimir Bukowski. Niekompetentny? Jak można tak powiedzieć o osobie, dzięki której zachód dowiedział się o zbrodniach radzieckich, o osobie która wykradła z archiwów Gorbaczowa cennr dokumenty!  Obrońca ruskich? Jak można tak powiedzieć o osobie, która niemal całe życie poświeciła walce z Kremlem, o osobie która ma do Rosji wstęp wzbroniony? Oczywiście Bukowski nie zaprzecza, iż Putinowi nie zależy na wyjaśnieniu katastrofy, że rosyjski bałagan był jedną z przyczyn tragedii, lecz nie sposób mówić o zamachu. Kto robi zamach na własnej ziemi?
Rozumiem jednak, że każdy ma prawo mieć obawy, a sprawa nie została jeszcze wyjaśniona (i przepuszczalnie długo nie będzie). Bardziej mnie bulwersuje druga sprawa czyli owa „świętość” Kaczyńskiego. Nie kwestionuje, iż był lepszym prezydentem od obecnego, a tym bardziej od poprzednich (Jaruzelskiego, Wałęsy i Kwaśniewskiego), sam na niego głosowałem w drugiej turze. Jednak nie dokonał żadnego przełomu. Miał łatwą sytuację, wszak początkowo posiadał po swoje stronie rząd. Lecz razem ze swym bratem w niewielkim stopniu odwrócili politykę okrągłostołową. Czy rozliczono aferałów z III RP? Nie, zamiast tego straszono korupcją. Wzięcie wódki przez lekarza w zamian za leczenie (wielka mi rzecz) nazywano morderstwem… Oczywiście, za PIS-u kradli mniej, lecz to za mało na sukces. Czy rozliczono komunistycznych zbrodniarzy? Próbowano, lecz efekty były marne. Zaś wiceministrem sprawiedliwość zrobiono Kryże. Jak może rozliczać ktoś, kto sam powinien zostać rozliczony?  Czy zliberalizowano gospodarkę i prawo? Nie, woleli socjalizm. Byli wprawdzie bardziej liberalni niż PO, lecz mniej niż SLD (sic!)! I najważniejsze – czy przeciwstawiono się budowie jednego europejskiego państwa? Nie, Kaczyński z własnej nie przymuszonej woli podpisał traktat lizboński! To była zdrada z premedytacją! Pytam więc, czym tu się podniecać? Ta cała IV RP zbytnio przypominała III.
Banda nawiedzionych ludzi tymczasem znosi modły jakby Kaczyński był świętym. Nie chcę być tutaj źle zrozumiany, nie odmawiam tym ludziom prawa do dowolnego sposobu manifestowania swych przekonań. Nawet stanąłem w obronie jednej z pań kiedy zaczepiała ją straż miejska. Po prostu, stwierdzam że prywatnie tego nie popieram.
Niedawno próbowałem z tymi ludźmi porozmawiać. Okazało się to jednak niemożliwe. Nie dopuszczają do swych uszu żadnych argumentów. Sami ograniczali się do pustych sloganów np. „Kaczyński to bohater”. Bez wyjaśnienia na czym te bohaterstwo polegało. Najzabawniejsze było zdanie: „mieliśmy tylko dwóch prawdziwie polskich prezydentów – Kaczyńskiego i Piłsudskiego.”  Chyba spała ta osoba na lekcjach historii skoro nie wie, że Piłsudski nie był prezydentem. Jedna baba nawet mnie popchnęła. Gdy odchodząc powiedziałem: „I tak wolę was od PO!”, w odpowiedzi usłyszałem: „Jesteś cuchnącym, obleśnym, ćpunem!”. Bardzo chrześcijańska mowa. To są wariaci.
Ktoś powie: Człowieku, jesteś niespójny! Najpierw twierdzisz, że ci ludzi przyniosą Polsce korzyści, a potem ich krytykujesz! Właśnie na tym polega paradoks sytuacji, złe zachowanie tych ludzi przyniesie korzyści. Ci wariaci tak doskonale ośmieszyli PIS, iż partia ta zapewne starci poparcie. Jest wielce prawdopodobne, że część elektoratu przejmie UPR/WIP. Partie walczą o podobny elektorat tzn. wyborców patriotycznych.
Przyjmijmy następującą sytuację. Adam Michnik upił się na śmierć. GW ogłasza zamach, którego dokonali neonaziści. Ktoś w  jakimś miejscu ustawia gwiazdę Davida, a pod nią żydokomuchy modlą się. Cóż z tego, iż Partia Demokratyczna straciłaby wówczas zwolenników, skoro zamiast do UPR-u przeszliby oni do innej lewicy? Teraz zaś rozpada się ta partia, której wyborcy są najbardziej proupr-owscy. Boje się jednak, że Korwin znów zacznie mówić o likwidacji tramwajów, obrażać niepełnosprawne dzieci, robić koalicję z Giertychem, czy też wpadnie na inny genialny pomysł. I w ten sposób wszystko znów zepsuje.
Marek Adam Garbowski
Foto. PSz
Od redakcji: Redakcja portalu nie utożsamia się ze wszystkimi zawartymi w artykule zwrotami i poglądami Autora.

11 KOMENTARZE

  1. Poziom tego tekstu jest adekwatny do tytułu! Jeśli obraża pan ludzi mających inne zdanie jest pan dla mnie niewiarygodny! Onet, GW, TVN czekają. Tam na pewno zrobi pan karierę!

  2. Zauważył Pan to samo w ostatnich dniach, co ja. To są ludzie, z którymi nie da się rozmawiać. To są lemingi, połączone myślową pępowiną z mózgiem Wożdża i Fuhrera. Swoją dintojrą zaszkodzili tylko chrześcijaństwu, bo poparcie dla zapateryzmu młodej lewicy wzrosło. Szykuje się klęska PiSu w wyborach samorządowych. Co tu dużo mówić – UPR+WiP muszą pomóc w dorżnięciu watahy. To PiSolemingi swoją pseudoprawicowością zawłaszczyli należne nam miejsce.
    Lemingi są niereformowalne. Do nich nie trafiają żadne argumenty. Tylko różaniec i zdrowaśka.

  3. Pomijając fakt pomieszania pod krzyżem wszystkiego ze wszystkim, czyli obrony krzyża jako symbolu chrzescijaństwa z pamięcią po LK itp… Autor, który w ostatnim zdaniu wątpi w sukces przejęcia elektroratu PiS przez Wip/UPR, swoim tekstem udowadnia dlaczego tak się stanie: określenia typu: „baba” czy „Banda nawiedzionych ludzi”… to własnie język JKM-a. Piszta tak dalej, róbta tak dalej, a na pewno przejmieta elektorat PiS-u i wygrata wybory, chłopaki…

  4. „…zażądał zabrania krzyża. Jakkolwiek nie jestem zwolennikiem Komorowskiego, uważam że jego decyzję trzeba uszanować.”
    -napisał autor, zarzucając jednocześnie zwolennikom pozostania krzyża tam gdzie stał – fanatyzm.
    Po czym pogrążył się w gdybaniach mających stanowić podbudowę dla wysuniętej przez niego tezy, że”…jego decyzję trzeba uszanować.”
    Ta teza pozostaje jednak tylko tezą.
    Nie poparta żadnymi dowodami, równa się tej o istnieniu UFO.

  5. Panie Pawle – nie trzeba „bezpośrednio” przejmować elektoratu PiS-u. Wystarczy sprawić, by ten umiarkowany od nich odszedł, zostawiając te 5% zatwardziałych lemingów. Bo jeśli rozpadnie się PiS, to PO straci swoją esencję życia. Nie będzie z kim drzeć (pali)kotów, nie będzie realnej opozycji dla ludzi zrażonych do postkomunistów i nie lubiących PiS, za to trwać będzie ostry zjazd w dół. Wtedy zacznie się szukanie wiarygodnej opozycji, czyli np. NAS, czyli UPR i WiPu.

  6. Proszę Państwa, bez emocji – jeżeli jest jakaś możliwość zdobycia poparcia przez UPR/WiP, to zawsze w kieszeni leży „hailowanie” lub rozmowa z niepełnosprawna dziewczynką… JKM nie śpi, JKM zawsze o sobie przypomni!

  7. Bosz, Panie Xsior, w obu sprawach były wytaczane procesy, które JKM mimo nieprzychylności składu sędziowskiego wygrał. Że ludzie powtarzają za tefałenem, to jakoś da się przełknąć, ale frizonowiec? haha, kto by pomyślał.

  8. Ich bin nicht frizonowiec i z tamtym towarzystwem nie mam wiele wspólnego. Proszę sobie poczytać: http://wolnepiora.pl/start/lochy-wip.html Nie neguje, że Mikke ma rację, ale co z tego, że wygra proces i obwieści to hucznei w NCzasie, gdy w TVNie pokażą wariata w muszce z podniesiona ręką?

  9. „Banda nawiedzionych ludzi tymczasem znosi modły jakby Kaczyński był świętym” – do autora ,te cytaty z GW nie robia juz na nikim wrazenia. zalosne dla autora…

  10. a tak nie jest? niestety, jak brzydzę się GW, to jeśli gdzieś to napisali, to niestety mają rację. I to właśnie jest prawdziwy wstyd, wolałbym, by GW racji nie miała.

  11. „…rosyjski bałagan był jedną z przyczyn tragedii, lecz nie sposób mówić o zamachu. Kto robi zamach na własnej ziemi?…”
    Może zamach a może nie… Ale jest argument za tym, by zrobić go na własnej ziemi – PEŁNA KONTROLA NAD ŚLEDZTWEM I MOŻLIWOŚĆ PRZECHWYCENIA NAJWAŻNIEJSZYCH DOWODÓW, czego nie da się powiedzieć o sytuacji, gdy zamach byłby na ziemi cudzej…

Comments are closed.