Co za niedola. Nie dość, że ciągle wypada aby państwo miało żołnierzy, to jeszcze do tego uzbrojonych. Jak wiemy państwo polskie dzięki kolejnym władzom ma mieć na papierze 100 tysięcy żołnierzy. To spory postęp. W roku 1790 władza była gotowa mieć niemal 50 tysięcy zbrojnych, przy trzykrotnie mniejszej liczbie ludności.
Wiceminister obrony narodowej stwierdził właśnie w radio, że nasze ambitne zadanie to dodatkowych 200 (dwustu) żołnierzy do „walki o pokój” w Afganistanie. Tylko jest problem z szybkim ich wysłaniem – przecież nie pojadą tam bez uzbrojenia…
To ważna informacja. W warunkach wojennych jest obecnie około 2000 polskich żołnierzy. Rząd oświadcza publicznie, że uzbrojenie „od ręki” dla kolejnych 200 (dwóch kompanii!) to nie taka prosta sprawa.
Podobnie nie było łatwo władzy wysłać do ex-Jugosławii żołnierzy i ściągniętego z całej Polski sprzętu dziesięć lat temu z dworca PKP w Rzeszowie. Koczowali tam bodaj tydzień.
Ciekawe, czy świadome tej sytuacji Wojsko Polskie składające przysięgę, w której jako stawkę na szali składa swoje życie, będzie jeszcze długo tolerowało traktowanie go przez władze cywilne jak grona gnojków, z którymi można zrobić co się zechce.
Ciekawe, czy świadome tego stanu spraw władze państw ościennych, na słowa Wojsko Polskie i państwo polskie potrafią powstrzymać śmiech czy też umierają ze śmiechu. Choć… jeśli umierają – byłaby to jakaś metoda na potencjalnego wroga. Jedyna obecnie dostępna sądząc po wypowiedzi wiceministra ON.
Wojciech Popiela
Toż wśród bratnich narodów Unii nic nam przecież nie grozi… 😉
Rzeczywiście wśród bratnich narodów Unii nic nam nie grozi…jednak nie samą Unią jesteśmy otoczeni…
Comments are closed.