W przededniu piątej rocznicy tragicznych wydarzeń pod Smoleńskiem odbyła się premiera pierwszego odcinka z cyklu „Zamach Smoleński”. Reżyserii podjął się Grzegorz Braun, co dało gwarancję trzymającego w napięciu mocnego dokumentu. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy spostrzegłam, iż produkcja telewizji Bon-TV (we współpracy z Film Open Group) została całkowicie przemilczana przez media, szczególnie te, które od przeszło pięciu lat tak głośno domagają się prawdy związanej z katastrofą prezydenckiego samolotu Tu-154M.
Jak udowodnić czyjąś winę nie będąc w posiadaniu namacalnych dowodów zbrodni? Twórcy cyklu podjęli się tej próby. Ich narządzie to metoda rozumowania polegająca na wyprowadzaniu logicznych wniosków z założeń uznanych za prawdziwe, czyli dedukcja.
Realizatorzy dokumentu wyszli z założenia, które zaznaczyli już w samym w tytule. Ich opowieść zaczyna się tak:
„Od zakończenia II wojny światowej w katastrofach lotniczych zginęło łącznie dwudziestu przywódców, premierów i prezydentów państw. W większości przypadków jednoznacznie ustaloną przyczyną był zamach. W pozostałych przypadkach również zamach pozostaje najbardziej prawdopodobną hipotezą, na którą wskazują świadkowie i zastanawiające okoliczności. Jedynym przypadkiem gwałtownej śmierci głowy państwa katastrofy powietrznej, w którym od samego początku w oficjalnym dochodzeniu z góry wykluczono zamach jako przyczynę, jest śmierć prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego (…)”.
Nie sposób obok takiego wprowadzenia przejść obojętnie. Właśnie po to jest ten cykl – ma on skłonić (sprowokować?) odbiorcę do zastanowienia się na tym, co faktycznie wydarzyło się pod Smoleńskiem oraz dlaczego takie, a nie inne były okoliczności i następstwa tej tragedii. Uważam, że dokument ten może szczególnie okazać się interesujący dla osób zdecydowanie wykluczających hipotezę o zamachu, choć bez wątpienia wielu z nich zrazi się już samym tytułem, szufladkując jego twórców jako „zwolenników (oszołomskich) teorii spiskowych”.
Po latach kluczowe dowody w sprawie wciąż pozostają niedostępne. Nie czekając jednak na zwrot wraku samolotu i czarnej skrzynki (który być może nigdy nie nastąpi) Grzegorz Braun w zwiastunie serii zapowiedział:
„Spróbujemy zebrać niezbite fakty i niewątpliwe kłamstwa, postaramy się usystematyzować dostępną wiedzę i zewidencjonować rosnące wątpliwości. Przypomnimy sekwencję zdarzeń poprzedzających tzw. katastrofę oraz jej polityczne następstwa. Przypomnimy zarówno kontekst międzynarodowy, jak i wewnętrzny – walkę polityczną w III RP na tle wchodzącej wówczas w nową fazę gry mocarstw. Zrewidujemy zarówno wersje oficjalne jak i hipotezy prezentowane przez badaczy niezależnych. Z odcinka na odcinek naszego cyklu coraz wyraźniej rysować się będzie teza, że prezydenci nie giną w przypadkowych katastrofach”.
W planach jest jedenaście 15-minutowych części, których poszczególna premiera miała odbywać się każdego 10 dnia kolejnego miesiąca. Do tej pory wyprodukowano i wyemitowano trzy odcinki, o następujących tytułach: „10.04.2010”, „Dwie delegacje”, „Trumny”. Na zrealizowanie kolejnych części brak środków finansowych, dlatego 10 lipca nie zobaczyliśmy czwartego odcinka pt. „Wrak”.
Wydawać by się mogło, że nie powinno być w Polsce problemu z uzyskaniem funduszy na tego typu produkcję, a już na pewno z jej nagłośnieniem. Przecież tak wiele środowisk w naszym kraju woła: „Chcemy prawdy o Smoleńsku!”. Te same środowiska milczą jak zaklęte, gdy chodzi o cykl dokumentalny Grzegorza Brauna. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zmowa milczenia na twórczość tego reżysera to konsekwencja wcześniejszego przypinania mu łatki „ruskiego agenta”. Z najnowszego dokumentu Brauna (podobnie zresztą, jak z wielu poprzednich) jasno wynika, że nie jest on na usługach Kremla, jak to sugerowały środowiska związane między innymi z „Gazetą Polską”, portalem fronda.pl czy telewizją Republika.
I właśnie dlatego na łamach tych mediów nie dowiemy się o czym opowiada cykl „Zamach Smoleński”. Tomasz Sakiewicz, Tadeusz Grzesik i Tomasz Terlikowski musieliby pokornie uznać fakt: jak bardzo się mylili sugerując, że Grzegorz Braun reprezentuje tzw. „V kolumnę Putina w Polsce”. Przyznać się do błędu? Do tego trzeba mieć cywilną odwagę! A tej najwyraźniej brak, nawet jeśli w grę wchodzi wyjaśnienie tego, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku.
Agnieszka Piwar
Pierwsze trzy odcinki z cyklu „Zamach Smoleński” dostępne na stronie: http://www.bon-tv.com/pl
Tytuły kolejnych odcinków:
V Meaconing, czyli jak podpisać lizbonę i stać na straży niepodległości jednocześnie
VI Bańka helowa, czyli między Polską, Gruzją i Izraelem
VII Trotyl, czyli jak wysadzono Samoobronę i LPR z siodła i jak komuniści uzyskali 100% miejsc w Sejmie
VIII Rozmowy z czarnej skrzynki, czyli historia listu gratulacyjnego przy wniesieniu światła do loży Bnai Brith Polin
IX Bomba próżniowa, czyli jak puszczono wykopaliska w Jedwabnem w niebyt
X Gałąź złamana dzień wcześniej, czyli kto stał za przepchnięciem TW Bolka na stanowisko prezydenta IIIRP
Jedenasty odcinek obejrzę z przyjemnością, bo sam jestem ciekaw:
XI O co chodziło z zamienianiem ciał, czy Oszust rzeczywiście był na pokładzie samolotu i czyje zwłoki leżą na Wawelu
Odcinek XI wart bylby pokazania calemu narodowi. Sluzba zdrowia nie nadazalaby z ratowaniem zawalowcow. A na Wawelu nie leza niczyje zwloki. Ciekawe gdzie teraz pija wino lub samagon dwaj „ubici” czyli Kaczynski i Lepper. Jedni stawiaja ze siedza w Gruzji inni na Izrael II (czyli okolice Krymu). Tam tez podobno maja sie znajdowac „ubici” generalowie z innej katastrfy z Miroslawca.
Przydałoby się najpierw przedstawić wszystkie okoliczności wszystkich poprzednich incydentów lotniczych, które zostały uznane za zamachy bądź w przypadku których zamach był bardzo prawdopodobna opcją.
Następnie należałoby przeanalizować, na ile incydent samolotu z prezydentem Kaczyńskim jest podobny do poprzednich.
Przypuszczam, że tego nie zrobiono, bo 15-minutowy odcinek to stanowczo za mało, żeby przeanalizować 20 zdarzeń. Bez tego łączenie wszystkich tych zdarzeń jest nadużyciem mogącym sugerować próbę manipulacji widzem.
Comments are closed.