Dr Anna Martynowska nie jest już kierownikiem dolnośląskiej przychodni. Za publiczne wypowiedzi poddające w wątpliwość politykę ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w kwestii pandemii, w dniu 24 lipca 2020 roku została zawieszona w prawach wykonywania zawodu lekarza. Dokonała tego sąd lekarski.
„Wszyscy panowie doktorzy występowali w maskach, więc nawet nie wiem, kim byli. Nie dopuszczono mnie do głosu i ostatecznie wyproszono z sali” – opowiada Martynowska w wywiadzie dla Mediów Narodowych. Uważa ona, że w ten sposób złamano wszelkie warunki proceduralne.
Według Martynowskiej, panowie z sądu lekarskiego byli w amoku COVIDowym. „Oni się powołują na standardy medyczne… Ale ja też się na takie powołuję i okazuje się, że moje standardy są inne, a państwa doktorów są inne…” – mówi Martynowska. Według niej mamy do czynienia „z fałszywą pandemią podsycaną przez media i tylko na podstawie doniesień medialnych ciągniętą jako realne zagrożenia”. „To co się dzieje to już nie jest moja medycyna, to nie jest moja cywilizacja. Jaka choroba może zmusić lekarza żeby się zamknął na klucz i nie przyjmował pacjentów. Ja tego w historii nie znam” – dodaje.
„Jak się zaczęło to całe szaleństwo to ja poprosiłam mój personel w przychodni żeby mnie pilnował, bo albo świat zwariował, albo ja zwariowałam. Chory psychicznie czasem nie ma poczucia swojej choroby i nierzeczywistość, która powstała w jego umyśle uznaje za rzeczywistość. Bardzo jest mi przykro, że wielu lekarzy dało się uwieść medialnym odlotom. Mnie jest przykro, bo ludzie umierają, także moi pacjenci, dlatego, że nie maja odpowiedniej opieki w szpitalach. Przebywają na oddziałach buforowych i często nie doczekują – z powodu COVIDa – przeniesienia na oddział docelowy. Wszyscy są w paranoi koronawirusowej, tymczasem wystarczy wziąć statystyki, pomyśleć… Gdzie mamy tą pandemię?” – tłumaczy Martynowska.
Czy minister Szumowski działa na czyjeś zlecenie czy też jego plany zaostrzenia COVIDowych rygorów wynikają z niewiedzy? „Mam nadzieję, że to jest niewiedza” – mówi gość Mediów Narodowych i dodaje: „Pan Szumowski zamówił ponad 2 tys. respiratorów. Z informacji za strony Ministerstwa Zdrowia wynika, że w użyciu jest ponad 60 na 38 milionowy kraj. Jaka tu jest skala? Dobrze, że te respiratory nie dotarły, bo gdzie mielibyśmy je przetrzymywać?”.
Dr Anna Martynowska jest zaskoczona reakcją ludzi na jej zawieszenie. Jak twierdzi, w ciągu dwóch dni do jej przychodni przychodziły niemalże pielgrzymki – złożono ponad 1500 podpisów w jej obronie. „Największy żal do tej bezmyślnej komisji lekarskiej mam o to, że odsunęli od pracy lekarza, który od lat leczy swoich pacjentów. Ich decyzja jest nieracjonalna i wynika z owładnięcia paranoją COVIDową” – mówi Martynowska.
Na koniec Martynowska zwróciła się do wszystkich pacjentów: „Idziecie do przychodni i naciskacie na zamkniętą klamkę… Dlaczego nie zwracacie się o zwrot składki od NFZ? Tele-porada to nie jest to, na co płacicie w podatkach! Trzeba się bronić, inaczej nas zniszczą!”.
Zachęcamy do obejrzenia całego wywiadu z dr Anną Martynowską.
Co jest dziwne i zagadkowe że paranojawirus i absurdwirus to jest światowe niemalże w każdym kraju wariactwo. Ktoś! Kto? Robi na tym gigantyczny interes polityczny społeczny i ekonomiczny! Spokojnie i normalnie a logicznie myślący ludzi nie opanowani strachem przed „chorobą” powinni szukać odpowiedzi na to pytanie. Niestety jest ich mało albo nie są za bardzo chętnie się ujawniać aby nie być niszczone jak pani lekarz. Do czego doprowadzi ta nie panikowirus a panikaszaleństwo? Chyba do niewoli miliardów ludzi wobec władz pod każdym względem. I o to chodzi w absurdpanikowirusie. To jest nowa jednostka chorobowa na tle politycznym gospodarczym i społecznym. Dalszym rozwinięciem tej choroby będzie wojna każdego z każdym wszystkich z wszystkimi wojna że strachu. Wygląda na to że mamy początek Końca Świata i …… Katolicy wiedzą bo wierzą co to znaczy i co będzie dalej.
Comments are closed.