Depozyty upadłego banku SVB zostały w pełni pokryte przez federalny fundusz gwarancyjny, który oczywiście stosownych środków nie posiada, więc będzie musiał skorzystać z wsparcia Departamentu Skarbu, który z kolei albo dodatkowo wywłaszczy na tę okazję podatników, albo wyemituje dług skrzętnie skupywany przez Fed, co będzie się równało zalaniu sektora finansowego kolejną falą pieniądza z powietrza. Dodatkowo Fed ma udzielać innym zagrożonym bankom niskooprocentowanych „pożyczek”, biorąc jako zabezpieczenie obligacje skarbowe i hipoteczne listy zastawne po ich cenie emisyjnej, która jest dużo wyższa od obecnej ceny rynkowej wskutek niedawnych podwyżek stóp procentowych. Innymi słowy, owe „pożyczki” również będą się sprowadzać do zalewania sektora bankowego nowymi falami pieniądza z powietrza.
Po naszej stronie oceanu dzieje się z grubsza to samo, na co wskazuje udzielenie strupieszałemu bankowi Credit Suisse „pożyczki” w wysokości 50 miliardów franków przez szwajcarski bank centralny, co – z pewnością każdy dostrzega tu już wyraźną regularność – również oznaczać będzie wtłoczenie w rynek finansowy ogromnej ilości nowych wirtualnych wpisów księgowych. Innymi słowy, banki centralne – główne zworniki panującego w świecie monetarnego komunizmu – najwyraźniej planują dosłowną powtórkę z rozrywki, z jaką mieliśmy do czynienia 14 lat temu, mimo tego, że wywołana podówczas inflacja monetarna zdołała już w międzyczasie wywołać dotkliwie odczuwalną inflację cenową na rynku podstawowych dóbr konsumenckich.
Okazuje się zatem, że zamiast pełzającej inflacji wynikającej z kaskady bankructw i idących w ich ślady szoków podażowych, polityczno-korporacyjne „władze i zwierzchności” wolą jednak sprokurować światu globalną hiperinflację: tzn. przewlekłe podtruwanie konsumenta pragną zastąpić jego szybką „eutanazją”. Jest to skądinąd „uczciwe” postawienie sprawy – i jako takie wymaga ono po stronie zwykłych ludzi tym uczciwszego przygotowania do zderzenia z finansowym horyzontem zdarzeń, za którym wartościowe pozostaje tylko to, co od zawsze było bezcenne.
Jakub Bożydar Wiśniewski