Portal Money.pl informuje o tragicznych zdarzeniach jakie miały dziś miejsce na warszawskim Grochowie. Około godziny 14-tej do siedziby redakcji wojskowego czasopisma „Nowa Technika Wojskowa” wtargnął mężczyzna z nożem, który ranił śmiertelnie redaktora naczelnego tego pisma Krzysztofa Z.
Sprawca miał jeszcze ładunek wybuchowy, który eksplodował, poważnie raniąc jego i jeszcze jedną osobę. Portal podaje – za PAP – że przyczyną zajść mogły być sprawy biznesowe a sprawca to Cezary S., prezes wydawnictwa „Magnum” wydającego „Nową Technikę Wojskową”.
Tymczasem portal Niezalezna.pl informuje, że ofiara to Krzysztof Zalewski, ekspert ds. lotnictwa, który aktywnie zajmował się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Często wypowiadał się na ten temat w mediach, krytykował raport Anodiny i prace tzw. komisji Millera.
Czyżby zmiana taktyki? „Seryjnych samobójstw” było już na tyle dużo, że czas przejść do akcji bezpośredniej? Jak widać, w wojskówce, życie … i śmierć kwitną sobie w najlepsze…
P
Ależ chodzi o nie do końca rozliczoną delegację i rachunek za obiad i hotel na tej delegacji!!! Przecież to widać od razu, a Wy tutaj jakieś insynuacje….
Wyjatkowo zabawna wersja. Biedni Polacy. Maja ich za wyjatkowych idiotow skoro sprzedaja im takie historyjki, a ci w to wierza. Poziom groteski wspolmierny to poziomu systemu w jakim jest on tworzony. Baki mozna zrywac ze smiechu – jak kiedys mowil pewien kabareciarz…
@Marko: boki to zrywam z ciebie, komunistyczny prowoku.
Marko, na Twoją „inteligencję” to nawet rwanie pejsów nie wystarczy
Sprawa śmierdzi. Metoda działania ta sama tylko role trochę inaczej rozpisane. Tym razem prokuraturę zastąpiła PAP. W przypadku samobójców seryjnych prokuratura od razu twierdziła że to samobójstwo, tym razem PAP, przed zbadaniem sprawy podała, że to „sprawy biznesowe”. Kolejna rzecz… „Seryjni samobójcy” wieszali się w piątki, tak że nie można było zrobić sekcji zwłok. Teraz info o poniedziałkowym zdarzeniu podano w późnych godzinach wieczornych, tak że żadne dzienniki gazetowe rano tej informacji nie podały. Podadzą jutro, gdy emocje opadną.
No i jeszcze jedno… Czy tak poważni ludzie, z poważnego wydawnictwa załatwiają „sprawy biznesowe”? Gość odpala ładunek wybuchowy, biega z nożem za kolegami… Potem jeszcze jakieś arsenały policja odkrywa. Toż to jak w „Weselu w Atomicach” Mrożka.
Lipna akcja spec-sluzb. Trzeba czyms zabawiac Polakow kiedy za plecami robi sie im kuku.
Ps. Polack – przeczytales a nie pomyslales. Widac nie masz czym biedaku.
Comments are closed.