Kontynuujemy cykl artykułów Rajmunda Pollaka poświęcony historii Kresów pt.: „Polska nie może się godzić na zagładę Kresów”. Czytaj część 2; czytaj część 3 ; czytaj część 4 ; czytaj część 5 .
* * *
W 1915 roku do Wilna wkroczyły wojska niemieckie, które okupowały miasto aż do 1918 roku. Aby nie być posądzonym o stronniczość podam dane demograficzne, jakie sporządzili okupanci niemieccy w 1916r według których ok. 54% ludności Wilna stanowili wtedy Polacy, ponad 41% Żydzi, tylko 2% Litwini, ok. 1,5% Rosjanie, ok.0,6% Białorusini i zaledwie 0,13% Niemcy.
Gdy Niemcy ustąpiły, to powrócił stary, polsko-litewski konflikt o Wilno. Dla ochrony ludności polskiej utworzono w 1918roku Samoobronę Krajową Litwy i Białorusi, która 1 stycznia 1919r opanowała miasto. Już jednak 5 stycznia 1919 Wilno zajęli bolszewicy. Po naszym zwycięstwie nad ZSRR w 1920roku, mocarstwa zachodnie nie przewidywały zwrotu Wilna Polsce.
Józef Piłsudski nie chcąc działać otwarcie ze względu na Anglię i Francję, nakazał generałowi Lucjanowi Żeligowskiemu, dowódcy Dywizji Piechoty Litewsko-Białoruskiej (złożonej głównie z Polaków- Kresowian) upozorowanie „buntu”. Wszystko odbyło się legalnie w świetle prawa międzynarodowego. 9 października 1920 roku wojska „buntownika” Żeligowskiego zajęły Wilno i proklamowano powstanie Litwy Środkowej. Generał był witany przez mieszkańców wręcz entuzjastycznie.
20 lutego 1922 Sejm Wileński przyjął uchwałę o przyłączeniu Litwy Środkowej do Polski, co w 1923r. uznała Rada Ambasadorów. W II Rzeczpospolitej Wilno stało się czwartym pod względem znaczenia miastem wojewódzkim. Pierwszym wojewodą został późniejszy prezydent Rzeczypospolitej Władysław Raczkiewicz.
Sąsiedztwo jawnie wrogiej do Polski Litwy skutkowało licznymi incydentami granicznymi. Litwini sabotowali wszelkie akty dobrej woli ze strony władz II Rzeczpospolitej. Stan wojny zakończył się dopiero w wyniku polskiego ultimatum przesłanego po kolejnym incydencie granicznym w 1938 roku. Przez cały okres międzywojenny Litwa blokowała komunikację i transport przez swoje terytorium towarów z i do Wileńszczyzny. Trasa do najbliższego portu nad Bałtykiem – niemieckiego Królewca (300 km) zostawała dla Wilna zamknięta. Nie było innego rozwiązania jak kierowanie transportu drogą okrężną, wynoszącą ponad 1000 km do portów w Gdańsku i Gdyni, która wiodła poprzez Grodno, Warszawę i Toruń.
Wilno stało się taką wyspą polskości, gdyż wrogość bolszewików utrudniała handel ze Związkiem Sowieckim, a Niemcy byli Polsce z biegiem lat coraz bardziej nieprzyjaźni. W tych okolicznościach nie mógł rozwijać się przemysł, a jedynymi jego gałęziami były zakłady drzewne , przetwórstwo spożywcze i zaczątki przemysłu elektrotechnicznego. Przykładem tego było Towarzystwo Radiotechniczne „Elektrit”, które wybudowało w Wilnie fabrykę odbiorników radiowych, zatrudniającą 1100 pracowników. „Elektrit” stał się przed II Wojną Światową jedynym polskim eksporterem radioodbiorników. Wartość produkcji przekraczała 1milion dolarów USA. Co było kwotą ogromną na tamte czasy.
Można śmiało powiedzieć, że pierwszy w Polsce nowoczesny Dom Handlowy powstał w Wilnie przy ul. Mickiewicza i należał do Braci Jabłkowskich. Były w nim m.in. takie „luksusy” jak windy i drzwi obrotowe.
Warto wspomnieć, że w okresie międzywojennym na Zwierzyńcu zbudowano kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP. Niezwykle istotnym dla naszej wiary i historii był pobyt w latach 1934-36 w Wilnie w klasztorze sióstr Miłosierdzia św. Faustyny Kowalskiej, kanonizowanej w 2000r przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Również w Wilnie pracował jej ojciec duchowy ksiądz Michał Sopoćko. Tam też namalowany został przez E. Kazimirowskiego pierwszy obraz Miłosierdzia Bożego.
Dekretem Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego reaktywowano polską wyższą uczelnię w Wilnie jako Uniwersytet im. Stefana Batorego (USB). Z powodu rusyfikacji w okresie zaborów, w mieście nie mogły istnieć żadne polskie instytucje naukowe, dlatego całą kadrę profesorską uniwersytetu musiano pozyskać z innych regionów Polski. Pierwszym rektorem został prof. Michał M. Siedlecki z Krakowa. Na Uniwersytecie w Wilnie wykładali tacy wybitni profesorowie filozofii i historii filozofii jak: Władysław Tatarkiewicz, Henryk Elzenberg oraz Wincenty Lutosławski (1863-1954), który podjął próbę opracowania polskiego narodowego systemu filozoficznego, Marian Zdziechowski (1861 – 1938) reprezentant filozoficznego pesymizmu ukazujący problem zła, w komunizmie i faszyzmie. Kierownikiem studium pedagogiki został Marian Massonius, natomiast Katedrą Pedagogiki kierował Ludwik Chmaj ( 1888-1959), który w czasie wojny działał w konspiracyjnej Okręgowej Delegaturze Rządu R.P, a już po wojnie został skazany przez komunistów na 10 lat więzienia.
Z Uniwersytetem Wileńskim był związany wybitny polski historyk i historiozof profesor Feliks Koneczny, który kierował w latach 1922-1929 Katedrą Historii Europy Wschodniej Uniwersytetu im. Stefana Batorego. Pracował tam również badacz cywilizacji wschodniochrześcijańskiej, a zarazem doskonały interpretator bolszewizmu, Bogumił Jasinowski i wielu, wielu innych wybitnych naukowców jak choćby Stanisław Pigoń, onkolog Kazimierz Pelczar, czy ekonomista Witold C. Staniewicz. Ostatnim rektorem Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie był profesor prawa Stefan Ehrenkreutz, który został aresztowany przez NKWD w 1944roku. Atmosferę panującą na tym Uniwersytecie charakteryzowano jako jedyną w swoim rodzaju, niepowtarzalną, pełną tolerancji i wolną od wszelkich małości.
W Wilnie miały swoją siedzibę obok Uniwersytetu Stefana Batorego, Konserwatorium Muzyczne, Instytut Naukowo-Badawczy Europy Wschodniej, Szkoła Nauk Politycznych, Biblioteka Wróblewskich.
Warto przypomnieć, że 15 stycznia 1928roku nadała pierwszą swoją audycję Wileńska Rozgłośnia Polskiego Radia, jako czwarta w całej II Rzeczpospolitej. Dyrektorem programowym rozgłośni wileńskiej Polskiego Radia został Witold Hulewicz, poeta, przyjaciel i tłumacz Rilkego, autor biografii Beethovena „Przybłęda Boży”. Radio to m.in. codziennie nadawało transmisję mszy św. z Kaplicy Matki Bożej w Ostrej Bramie.
Ciąg dalszy nastąpi
Rajmund Pollak
Panie Rajmundzie proszę napisać o Litwinach, którzy współpracując z Niemcami Nardowosocjalistycznej III Rzeszy wymordowali w Wilnie i jego okolicach swoich polskich i żydowskich znajomych i sąsiadów. Słynni SZAULISI są w naszej i litewskiej historii. Dla nas jako zaślepieni zbrodniarze i bestialscy mordercy, a dla Litwinów jako bohaterowie. Podobnie jest z UPA na Ukrainie. To jest również historia KRESÓW POLSKICH. Litwini, Łotysze, Ukraińcy, Kałmucy i podobne narody z ZSRR były na służbie Niemiec hitlerowskich. Chyba historia się niedługo powtórzy. Niestety.
@ „dojżrzały – pżrzejższały”!
Proszę przeczytać uważnie poprzednie odcinki cyklu: „Polska nie może się godzić na zagładę Kresów” oraz zwrócić uwagę na zakończenie zapowiedzią, że…ciąg dalszy nastąpi!
Pozdrawiam
Rajmund Pollak
Comments are closed.