Premier Bułgarii Bojko Borysow podał się z całym rządem do dymisji. Nastąpiło to w wyniku gwałtownych protestów mieszkańców kraju po tym, jak ludzie otrzymali w styczniu rachunki za gaz i energię elektryczną.

Okazuje się, że rachunki te były nawet dwa razy wyższe niż rachunki grudniowe. Firmy energetyczne należące do Czechów i Austriaków tłumaczyły te podwyżki silnymi mrozami oraz dniami wolnymi z okazji Bożego Narodzenia. Ludzie wyszli na ulicę. Zastanawiające, że o tym, co działo się w Bułgarii praktycznie nie informowały media głównego nurtu. Tymczasem okazuje się, że na ulicach Sofii dochodziło do iście dantejskich scen, z samospaleniami włącznie. Policja używała broni palnej a na gmach parlamentu posypały się kamienie.
Protesty doprowadziły 20 lutego do dymisji rządu określanego jako centroprawicowy. Premier Borysow składając urząd powiedział: – Władzę dał nam naród, zwracamy mu ją. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, by odpowiedzieć na żądania protestujących. Od dzisiejszego dnia nie możemy im więcej pomóc.
Dymisji towarzyszyły wielkie manifestacje. Wyrażano niezadowolenie nie tylko z powodu podwyżek, ale skandowano również „Mafia”, „Złodzieje”. Borysow oskarżył lewicową opozycję o podżeganie do niepokojów, nie wykluczył również konieczności przeprowadzenia przyspieszonych wyborów.
Bułgaria boryka się z ponad 12-procentowym bezrobociem, kraj drąży rak korupcji. Czyli problemy jak w Polsce. Pytanie tylko, co musiałoby wydarzyć się u nas żeby ludzie masowo wyszli na ulicę i pogonili III RP-owską bandę złodziei.
P

7 KOMENTARZE

  1. Oczywiście, że w mediach nie mogą pokazywać pewnych zachowań społecznych, gdyż po co pokazywać instrukcję postępowania ze złodziejskim rządem? Jakoś wielki mag komisioner Lewandowski Janusz nie wspomina o katastrofalnej sytuacji większości ludów europejskich, bo wie że nie podcina się gałęzi dzięki której zarabia spore pieniądze.

  2. […] zresztą cały czas trwa) na pewno nie będzie iskrą, która rozpali wielki antyunijny ogień. O Bułgariimówi się w unijnych mediach (a już na pewno w polskojęzycznych) niewiele. Mimo że były tam […]

  3. W Polsce raczej nie dojdzie do buntu społecznego, bo istnieje zbyt wielka armia urzędników- nierobów i ich przydupasów, którym nie zależy na żadnych zmianach.

Comments are closed.